Wyrok ws. Mirosława G. Politycy o łapówkach: nie biorę nawet czekolady
Oskarżany o przyjmowanie łapówek kardiochirurg Mirosław G. został uznany za winnego, co jak ocenia Zbigniew Ziobro (SP) jest "złą wiadomością dla tych, którzy chcą by Polska była skorumpowanym krajem i uważają, że biedni ludzie muszą oddawać swoją rentę, zastawiać obrączki w lombardzie albo sprzedawać krowy, by trafić do szpitala".
04.01.2013 | aktual.: 09.01.2013 10:32
Przy okazji tej sprawy warto zwrócić uwagę, że pokutuje w naszej mentalności przyzwyczajenie do dawania prezentów lekarzom w ramach "lepszej" opieki, która nam się po prostu należy. Co zrobić, by to zmienić? Politycy radzą, posługując się własnymi przykładami. Z jednej strony nie dawać. Z drugiej strony nie przyjmować.
Julia Pitera (PO) przyznaje, że raz wręczyła kwiaty lekarce opiekującej się jej matką, ale jednocześnie podkreśla, że wręczanie prezentów osobie, która wykonuje swoje zadanie jest uwłaczające godności. Sama nigdy nic nie przyjęła. - Ja zwracam nawet czekoladę - mówi Pitera.
Joanna Senyszyn (SLD) już nie jest tak kategoryczna. Choć nigdy z korupcją nie miała do czynienia, to w przyjmowaniu czekoladek nie widzi prawie nic złego. - Czekoladki to kłopotliwy prezent, bo od nich się tyje, więc oddaje je swoim pracownikom - śmieje się Senyszyn.
Zobacz film i przekonaj się jakie prezenty dostają inni politycy za swoje interwencje.
Reporter: Dominika Leonowicz, Zdjęcia: Tomek Górski