Wrocław. Wyspa Słodowa znów problemem. Pandemia szaleje, a młodzież bawi się w najlepsze
Wyspa Słodowa przyciąga w ciepłe dni setki młodych wrocławian, którzy organizują tam imprezy pod chmurką. W dobie koronawirusa to skrajnie nieodpowiedzialne. Młodzież przyhamować miała renowacja trawników i ograniczenie dostępnego terenu na wyspie. To się jednak nie udało.
Wyspa Słodowa nie po raz pierwszy przysparza problem władzom Wrocławia. Gdy pod koniec lutego w stolicy Dolnego Śląska zapanowała wiosenna pogoda i termometry pokazały ponad 20 st. C, na małym skrawku zieleni w centrum miasta trudno było znaleźć wolne miejsce. A to wszystko w dobie pandemii koronawirusa, gdy obowiązywały już obostrzenia związane m.in. z zamknięciem gastronomii czy zakazem gromadzenia się.
Policja interweniowała pod koniec lutego na wyspie kilkukrotnie. - Wobec 54 osób naruszających przepisy kodeksu wykroczeń zastosowano środki przewidziane prawem, w tym m.in. postępowanie mandatowe, pouczenia, a także wykonano czynności niezbędne do skierowania wniosku o ukaranie do sądu - informował wtedy asp. szt. Łukasz Dutkowiak z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.
Wrocław. Wyspa Słodowa znów problemem. Pandemia szaleje, a młodzież bawi się w najlepsze
Wrocławska policja apelowała do prezydenta Jacka Sutryka, by zamknął Wyspę Słodową, tak jak zrobił to wiosną 2020 roku - podczas pierwszej fali koronawirusa. Odpowiedź była odmowna.
- Nie będę zamykał Wyspy Słodowej. Policja jest od pilnowania porządku. Nie będę zamykał wszystkich przestrzeni publicznych, one służą wszystkim wrocławianom. Każdy powinien wywiązywać się ze swoich obowiązków. Zadaniem policji w tym przypadku jest stanie na straży porządku i bezpieczeństwa i rozumiem, że tak będzie - mówił Sutryk w Radiu Wrocław.
Prezydent Wrocławia zwracał uwagę na to, że zamknięcie wyspy sprawi, że młodzież przeniesie się w inne miejsce - w centrum Wrocławia nie brakuje nadodrzańskich bulwarów, parków i placów.
Wrocław. Wyspa Słodowa - mniej przestrzeni, mnóstwo ludzi
W ostatnich dniach Wyspa Słodowa nie została zamknięta, ale Zarząd Zieleni Miejskiej we Wrocławiu ograniczył dostępny teren. Rozpoczęto tam bowiem... renowację trawników. Nieoficjalnie wiadomo, że w ten sposób próbuje się zniechęcić młodzież od imprezowania. Zajętych zostało bowiem ok. 60 arów trawników. Do dyspozycji mieszkańców pozostały jedynie alejki i kawałek nabrzeża.
Końcówka marca i kolejny powiew wiosny we Wrocławiu pokazały, że "renowacja trawników" nie pomogła. Wyspa Słodowa znów jest okupowana przez tłumy ludzi, które kumulują się na jeszcze mniejszym skrawku ziemi. To wszystko w momencie, gdy sytuacja epidemiologiczna na Dolnym Śląsku staje się fatalna.
- Jeśli myślisz o rozluźnieniu się pod chmurką we Wrocławiu, myślisz Wyspa Słodowa. Nie ma bardziej kultowego miejsca - mówi 27-letni Wiktor, który we wtorkowy wieczór spotkał się ze znajomymi na wyspie.
- Koronawirus? Ludzie są zmęczeni lockdownem. Wszystko inne jest zamknięte, a na świeżym powietrzu ryzyko zakażenia jest mniejsze - dodaje.
Wrocławska policja ma to związane ręce. Wyspa Słodowa ma status parku, a więc zgodnie z rządowym rozporządzeniem, na jej terenie nie trzeba mieć maseczki ochronnej. Funkcjonariusze mogą zatem upominać jedynie za niestosowanie się do zasady dystansu społecznego. Część młodzieży nie przyjmuje jednak mandatów.
Wrocław. Wyspa Słodowa była zamknięta przed rokiem
- Wiem, że lubicie to miejsce spotkań, ale wiemy, że wyspa nie ma charakteru stricte parkowego, że tam inaczej niż w parkach spędza się czas. Wyspę zamykamy. Po to, żeby nie kusić, żeby nie zachęcać, bo tak naprawdę powinniśmy się autoizolować - mówił w kwietniu 2020 roku prezydent Jacek Sutryk.
Wyspa Słodowa wówczas była zamknięta przez kilka tygodni - m.in. podczas majówki, tak aby przy okazji długiego weekendu nie doszło tam do gromadzenia się młodzieży. Otwarto ją dopiero pod koniec maja 2020 roku, w momencie gdy rząd zaczął luzować wybrane restrykcje związane z COVID-19.
