Wrocław. Mniej miejsc w akademikach. Zniknęły pokoje trzyosobowe
Rozpoczął się nowy rok akademicki. Oznacza to napływ studentów do miast takich jak Wrocław. Uczniowie muszą się liczyć z utrudnieniami związanymi z szalejącą pandemią COVID-19. Skurczyła się pula miejsc w akademikach.
Liczba miejsc w domach studenckich zmniejszyła się nawet po kilkaset na uczelnie. Wszystko z powodu pandemii koronawirusa, która wymusiła wprowadzenie nowych zasad i obostrzeń. Zgodnie z aktualnymi zaleceniami Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego (MNiSW) sposób działania akademików ma być dostosowany do sytuacji uczelni oraz regionu.
Wrocław. Mniej miejsc w akademikach. Zniknęły pokoje trzyosobowe
MNiSW rekomenduje maksymalne ograniczenie kontaktu między osobami korzystającymi z domów studenckich. Nie wymaga się jednak, by uczelnie zapewniały studentom wyłącznie pokoje jednoosobowe.
W miarę możliwości zaleca się zakwaterowania uczniów w pokojach z dostępem do węzła sanitarnego oraz wprowadzenie zakazu przebywania w domach studenckich osób z zewnątrz.
Uczelnie zmuszone były do zastosowania się do wytycznych, w związku z czym liczba miejsc w akademikach drastycznie spadła. Uniwersytet Wrocławski przygotował dla studentów ok. 1000 miejsc, podczas gdy normalnie jest ich 1800. - Pokoje są bez wyjątku jednoosobowe, a ich cena kształtuje się między 790 a 1060 złotych - przekazała PAP rzeczniczka prasowa UWr Katarzyna Uczkiewicz.
UWr zamierza podwyższyć wysokość świadczeń dla studentów, w tym stypendia socjalne, by ułatwić uczniom życie. Mimo wszystko nowe zasady uderzają w kieszenie żaków. Jak podkreśla przewodniczący Parlamentu Studentów RP Dominik Leżański, wielu osobom ciężko będzie utrzymać się w nowych realiach. Pokoje jednoosobowe i dwuosobowe są bowiem droższe niż miejsca w wieloosobowych. Wzrost kosztów to wyzwanie dla żaków.