"Wróciłem do ojczyzny oddać głos"
Kto nie głosował w wyborach, nie ma prawa do późniejszej krytyki - powiedział w Gnieźnie prymas Polski, abp Józef Kowalczyk. Prymas na głosowanie specjalnie przyleciał z Rzymu.
Abp Kowalczyk wrócił z konsystorza, w trakcie którego metropolita warszawski Kazimierz Nycz otrzymał od papieża Benedykta XVI insygnia kardynalskie.
- Nie byłem na zakończeniu uroczystości wręczenia pierścieni kardynalskich. Obowiązek obywatelski usposobił mnie do tego, że musiałem wybrać: czy zostać, czy wrócić do ojczyzny i oddać głos. To jest nasz obowiązek obywatelski. Jeśli ktoś z niego nie korzysta, to do kogo ma mieć pretensję? Nie ma prawa do krytykowania, bo nie chciał wziąć odpowiedzialności - powiedział.
Jak zaznaczył, skreślając nazwiska na listach "nie patrzył na partie, tylko na nazwiska". Ubolewał, że frekwencja w wyborach może być niska.
- Przyszedłem z nadzieją, że znaczny procent polskich obywateli, którzy mają prawo głosu, skończyli 18 lat, zechce z tego prawa skorzystać. Samorządy mają swój autorytet, swój wpływ, swoje zasługi i powinniśmy je wspierać. To od tego zależy, jak będzie wyglądało jutro - powiedział prymas.