PolskaWojna o Martę Kaczyńską

Wojna o Martę Kaczyńską

Córka nieżyjącego prezydenta jest główną kartą przetargową w rozgrywce między Jarosławem Kaczyńskim a Marcinem Dubienieckim. Stawką tej rywalizacji jest władza w PiS - pisze "Newsweek".

Wojna o Martę Kaczyńską
Źródło zdjęć: © AFP | JANEK SKARZYNSKI

10.01.2011 | aktual.: 10.01.2011 10:58

Tygodnik zauważa, że dzięki małżeństwu z prezydencką córką Dubieniecki, syn prominentnego działacza SLD, stał się przyszywanym zięciem Jarosława Kaczyńskiego, a biorąc pod uwagę, jak wiele dla lidera PiS znaczy rodzina, trudno sobie wyobrazić lepszą pozycję do startu w politykę.

Według rozmówców "Newsweeka" Lech Kaczyński zawsze bardzo dobrze wyrażał się o Marcinie Dubienieckim, chwalił go za zaradność i dbałość o rodzinę. Decyzję córki popierała także Maria Kaczyńska. Natomiast Jarosław Kaczyński miał więcej dystansu do wybranka swojej bratanicy, nie pojawił się nawet na ich ślubie.

Jednak obecnie prezes PiS jest w niebywale trudnej sytuacji i musi Dubienieckiego tolerować, bo w rozgrywce politycznej używa on broni emocjonalnej a przez to niesłychanie skutecznej: Marty - pisze tygodnik.

Dubieniecki ponoć namawia swoją małżonkę, aby ta wykorzystała legendę ojca i zaangażowała się w politykę. Córka Lecha Kaczyńskiego w sytuacji, gdy spuścizna po zmarłym prezydencie jest towarem politycznym, może odegrać w przyszłości ważną rolę polityczną. Dlatego według rozmówcy "Newsweeka" prezes PiS trochę się Dubienieckiego obawia i nie może się od niego jednoznacznie odciąć.

Tymczasem w PiS Dubienieckiego się boją - pisze tygodnik. Korzystając z immunitetu przyszywanego zięcia lidera PiS, mąż Marty Kaczyńskiego już zaczął rozstawiać po kątach działaczy Prawa i Sprawiedliwości. Dał też po głowie głównemu pretendentowi do objęcia władzy po prezesie - Zbigniewowi Ziobrze, oraz jego sojusznikowi Jackowi Kurskiemu, mówiąc w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej", że żaden z nich nie jest w stanie zastąpić Jarosława Kaczyńskiego.

Zapytany czy widzi się w roli następcy "stryja" na fotelu szefa PiS, Dubieniecki nie zaprzecza. Myśli o pierwszym miejscu na listach PiS w okręgu gdyńsko-słupskim. W partii mógłby zostać patronem tych posłów, którzy od dłuższego czasu przebąkują o koalicji z SLD. Mąż Marty Kaczyńskiej przekonuje, że ma świetne koneksje na lewicy.

"Newsweek" ocenia, że Jarosława Kaczyńskiego czeka trudna decyzja, czy przyznać przyszywanemu zięciowi miejsce na listach wyborczych. Choć zapewniał działaczy, że Dubieniecki kariery w PiS nie zrobi, bo mogłoby to zostać uznane za nepotyzm, może nie mieć wyboru, jeśli odrzucenie "zięcia" będzie oznaczało konflikt z Martą.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (491)