Włosi poszli do urn
Sylvio Berlusconi (AFP)
W niedzielę Włosi wybierają nowy parlament. Do udziału w głosowaniu uprawnionych jest prawie 50 milionów obywateli. Istnieją jednak poważne obawy, że część z nich nie skorzysta z tego prawa. Do ostatniej chwili blisko jedna trzecia elektoratu nie wiedziała, czy pójdzie do urn.
Do południa w wyborach parlamentarnych głosowało prawie 19% wyborców - poinformowało włoskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. W wyborach municypalnych zaś, prawie 21% uprawnionych do głosowania.
Oprócz 630 deputowanych i 315 senatorów Włosi wybierają samorządy lokalne na kilku szczeblach, m.in. w Rzymie, Mediolanie, Turynie i Neapolu. Największe emocje budzi pojedynek dwu kandydatów na urząd premiera. Przeciwko niekwestionowanemu liderowi opozycji Silvio Berlusconiemu rządząca od pięciu lat Włochami lewica wystawiła byłego burmistrza Rzymu, Francesco Rutellego.
Berlusconi twierdzi, że Rutelli jest marionetką w rękach komunistów i z tego powodu odmówił udziału w debacie telewizyjnej.
Kampania wyborcza miała bardzo burzliwy przebieg. Obaj antagoniści nie przebierali w słowach, odmawiając sobie prawa do rządzenia krajem. Lewica zarzuca Berlusconiemu sojusz z separatystą Umberto Bossim, porównywanym do Austriaka Joerga Haidera, i twierdzi, że jego dojście do władzy spowoduje międzynarodową izolację Włoch, jak to było w przypadku Austrii.
Lokale wyborcze czynne są od 6.30 do 22. W chwilę po ich zamknięciu znane będą pierwsze wyniki głosowania. (aso)