Władze Wrocławia nie chciały rowerzystów
Władze Wrocławia nie zezwoliły na wjazd ponad dwustuosobowej grupy rowerzystów do Rynku. Cykliści chcieli w ten sposób uczcić "Dzień bez samochodu".
Tradycyjnie od kilku lat rowerzyści 9 czerwca przejeżdżają przez wrocławski Rynek. To ich protest przeciwko zakazowi wjeżdżania rowerów do ścisłego centrum Wrocławia. Zakaz taki obowiązuje w mieście od ponad dwóch lat.
W tym roku dostaliśmy od sekretarza miasta pismo zakazujące nam wjazdu do Rynku. Również wydział komunikacji nie wydał na to zgody twierdząc, że zabrakło zgody różnych instytucji. Nigdy nie było to potrzebne - powiedział Aureliusz Mikłaszewski z "Koalicji Rowerowy Wrocław".
Władze miasta odpierają zarzuty. Rowerzyści nie otrzymali zgody bo za późno o nią wystąpili. Nie nasza wina, że zapomnieli o obowiązujących przepisach - mówił Paweł Romaszkan, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego we Wrocławiu.
Ponad dwustu rowerzystów pojawiło się jednak w zorganizowanej grupie we Wrocławiu. Nie wjechali do centrum, natomiast zamanifestowali swoją obecność gwiżdżąc i trąbiąc niedaleko budynku urzędu miejskiego.
Zakaz wjazdu rowerów do Rynku to absurd. Twierdzenie, że to dla bezpieczeństwa spacerujących jest śmieszne. To straż miejska powinna zadbać o porządek a miasto nie pozwala nam uprawiać naszego hobby - mówił jeden z rowerzystów.
Wrocławscy rowerzyści po opuszczeniu Rynku spokojnie przejechali ulicami miasta. (jask)