Nie wiadomo jeszcze, czy właścicielka krowy, która była przyczyną wypadku na lotnisku w Bielsku-Białej, zostanie ukarana.
Przypomnijmy zdarzenie. W niedzielne popołudnie lądujący ZLIN-42 zderzył się z krową. Zwierzę zostało ranne w zad. Pilotowi, dla którego był to pierwszy samodzielny lot – nie się nie stało. Samolot ma uszkodzone skrzydło i zbiornik paliwa. Straty oszacowano na 7 tysięcy złotych.
Policja sprawdza zasady użytkowania lotniska. Odrębne postępowanie prowadzi także inspektor kontroli lotów cywilnych. Właściciel uszkodzonego samolotu – bielski aeroklub, nie domaga się postawienia właścicielki zwierzęcia przed kolegium. Maszyna była ubezpieczona.
Krowa po zderzeniu ze ZLINEM dochodzi do siebie, aeroklub naprawia samolot, ale problem pozostaje. Choć na obrzeżach lotniska są tablice informujące o zakazie wstępu, nikt się nimi nie przejmuje, także właściciele okolicznych gospodarstw. Pasące się na bielskim lotnisku krowy to codzienność.
Radio Bielsko
(b)