Widzyk zapowiada kroki prawne wobec TVP
Minister transportu Jerzy Widzyk zapowiedział zdecydowane kroki prawne wobec TVP zarzucając kłamstwo "Wiadomościom", według których minister spłacając kredyt na budowę domu w Warszawie musi wydawać więcej niż zarabia.
W środę "Wiadomości" TVP podały, że wydatki Widzyka sprawdzają Urząd Skarbowy i służby Ministerstwa Finansów. Podały, że kupił dom w Warszawie za 220 tys. dolarów, którego spłacanie kosztuje ministra 11 tys. miesięcznie, podczas gdy zarabia 10 tys.
Wczoraj "Wiadomości" podały na mój temat informacje nierzetelne, nieprawdziwe i nieścisłe - powiedział w czwartek na konferencji prasowej Widzyk. W wątpliwość podano moją uczciwość i zakwestionowano moją wiarygodność. Nie po to przez całe życie uczciwie pracowałem, aby teraz paść ofiarą manipulacji w mediach publicznych, zwłaszcza w okresie kampanii przedwyborczej - mówił.
Jestem wzruszony tym, że telewizja publiczna troszczy się jak uda mi się spłacić kredyt zaciągnięty na budowę domu, ale życie nie kończy się 23 września. Zamierzam być nadal człowiekiem czynnym zawodowo i uczciwie zarabiać na życie - dodał. Na początku przyszłego tygodnia podejmę zdecydowane kroki prawne - zapowiedział , nie wyjaśniając o jakie działania chodzi.
Kłamstwem nazwał informację, że aby spłacić kredyt musi wnosić miesięczne raty po 12 tys. zł. Jest to suma od powyżej 4 do ok. 5 tys. zł w zależności od kursu dolara - tłumaczył. Dodał, że na razie spłaca odsetki, a raty kapitałowe będzie spłacał w odstępach rocznych. Oznajmił, że jego dochody jako ministra i posła to nie 10 tys. lecz 13 tys. zł miesięcznie netto. Tłumaczył, że dom w Żywcu jest wart nie 300 tys., lecz 500 tys. zł, a działki są warte nie 125 tys., ale co najmniej dwa razy więcej.
Wytknął "Wiadomościom", że nie podały informacji o zgromadzonych przezeń 70 tys. zł oszczędności. Zaznaczył, że dom w Warszawie kupił na kredyt zabezpieczony hipotecznie - jeżeli kredyt nie będzie spłacany bank zabierze dom. Powiedział, że o transakcji poinformował w majątkowych zeznaniach, które składał jako poseł i minister. Zawiadomił o niej także Urząd Skarbowy w Żywcu.(kil)