Wenderlich: chcemy utrzymać jedność SLD
Tonacja dyskusji była pełna troski, by
utrzymać jedność SLD - powiedział dziennikarzom rzecznik SLD Jerzy
Wenderlich po trwającym blisko pięć godzin posiedzeniu
Zarządu Krajowego Sojuszu.
Po spotkaniu, które zakończyło się tuż przed północą, Wenderlich odczytał przyjęte przez zarząd stanowisko, w którym napisano, iż odnowiony Sojusz chce stworzyć ofertę dla tych wyborców, którzy nie chcą wybierać między Platformą Obywatelską a Samoobroną.
"Popełniliśmy wiele błędów, które przeanalizowała niedawna konwencja partii. Chcemy teraz odbudować zwartą, jednolitą partię, autentycznie lewicową. Umacniającą siłę państwa, jego demokratyczny i świecki charakter, walczącą o sprawiedliwy podział dóbr, o należne Polsce miejsce w Europie" - brzmi stanowisko zarządu. Władze SLD uważają, że jest to możliwe bez "szkodliwego dla Polski i socjaldemokracji podziału".
Wenderlich zapewnił, że na spotkaniu nie rozmawiano o zmianie premiera. Jednak według nieoficjalnych informacji Miller dał do zrozumienia politykom SLD, że jeżeli chcą go odwołać ze stanowiska premiera, to on im tego nie ułatwi i będą musieli to zrobić za pomocą konstruktywnego wotum nieufności. Potrzebne jest do niego 231 głosów, a tyle w parlamencie Sojusz nie posiada.
Spotkanie już po około godzinie opuścił marszałek Sejmu Marek Borowski. Wcześniej odbył rozmowę w cztery oczy z premierem, po której Miller powiedział, że najbliższe dni ujawnią intencje marszałka. Borowski zapewnił dziennikarzy, że wciąż jest w SLD, a jak będzie chciał odejść, to to ogłosi.
Wszystko wskazuje na to, że do końca marca nie dojdzie do odejścia Borowskiego i związanych z nim polityków z SLD ani tym bardziej do zmiany rządu.