Ważne deklaracje Baracka Obamy

- Stoimy ramię w ramię, teraz i zawsze. Przybyłem, by potwierdzić nasze ciągłe zaangażowanie w bezpieczeństwo Polski, ona nigdy już nie będzie samotna - powiedział Barack Obama podczas uroczystości z okazji 25-lecia wolności na placu Zamkowym w Warszawie.
- Przywożę ze sobą pozdrowienia i przyjaźń narodu Ameryki - zapewnił prezydent USA. Jego żywiołowe wystąpienie zostało nagrodzone burzliwymi oklaskami.

(WP.PL, PAP, TVN24, mg)

Obama zaczął swoje wystąpienie od słów "Hello Warsaw, witaj Polsko" i podziękował "za niesamowicie ciepłe powitanie". - 25 lat temu w tym miejscu stało się coś wspaniałego. Ten naród pierwszy raz miał możliwość zagłosować w wolnych wyborach. I zagłosował. I był to początek końca komunizmu. Nie tylko w tym kraju, ale w całej Europie - oświadczył prezydent USA.

Obama podkreślił, że w czasie wyborów z 4 czerwca Polacy po raz pierwszy mieli wybór i skorzystali z niego "stawiając się do głosowania milionami". - Było to miażdżące zwycięstwo wolności - powiedział prezydent USA.

- Wy, Polacy, przypominacie światu, że wolność nie jest dana na zawsze. Tego samego dnia, gdy Polacy głosowali, czołgi rozjeżdżały ludzi na placu Tiananmen - dodał Obama.

- I jak nam przypomniała agresja Rosji na Ukrainie, wolne narody muszą się jej przeciwstawić. Musimy wspierać tych, którzy walczą o wolność. Wiem, czego uczy nas historia. Kiedy Polacy czuli się opuszczeni przez sprzymierzeńców gdy tego najbardziej potrzebowali. Dziś przybywam tu, by w imieniu USA i naszych sojuszników z NATO, by potwierdzić nasze zaangażowanie w bezpieczeństwo Polski. (...) Stoimy ramię w ramię za wolność waszą i naszą. Polska już nigdy nie będzie pozostawiona sama sobie! - zaznaczył Obama.

- I nie tylko Polska - podkreślił amerykański prezydent.
- Estonia nigdy nie będzie sama. Litwa nigdy nie będzie sama. Rumunia nigdy nie będzie sama. To nie są tylko słowa. To zobowiązania, których nie można złamać - stwierdził Obama.

- Dziś potwierdzamy nasze zobowiązania. Dni imperiów i stref wpływów minęły. Nie akceptujemy aneksji Krymu i naruszania suwerenności Ukrainy - oświadczył Obama.

Obama, zwracając się do Lecha Wałęsy, nazwał go "człowiekiem, który przeskoczył mur stoczni, żeby poprowadzić naród do wolności". Podziękował byłemu prezydentowi za "wspaniałe przywództwo".

- Nie ma wolności bez "Solidarności". Dziękuję Polsko - zakończył swoje przemówienie prezydent USA. I zanim zszedł z mównicy zgromadzeni na placu Zamkowym usłyszeli tradycyjne już: "Niech Bóg błogosławi Polskę, niech Bóg błogosławi Amerykę".