"To żenujące, z jaką łatwością decydenci w mieście potrafią zniszczyć to, co pokolenia twórców budowały"
Niezwykle ostry list senator Barbary Borys-Damięckiej do prezydent Warszawy
Niedawno opisywaliśmy skandaliczne działania warszawskich radnych, którzy wyrzucili Gustawa Holoubka z teatru. W 2008 roku z wielką pompą nadali Teatrowi Dramatycznemu imię słynnego, nieżyjącego aktora. Jak opisywaliśmy, niedawno i po cichu wycofali się z tej decyzji. Aktor występował na deskach teatru od 1947 roku!
Dziś portal e-teatr opublikował list senator Barbary Borys-Damięckiej do prezydent Warszawy, Hanny Gronkiewicz-Waltz. Padają w nim niezwykle ostre słowa. Przeczytajcie!
Informuję Panią Prezydent, iż oburzenie i wielki niesmak środowiska twórczego, (nie tylko Warszawy), w związku z wycofaniem Teatrowi Dramatycznemu m-st. Warszawy i Teatrowi na Woli, nazwisk ich patronów - Gustawa Holoubka i Tadeusza Łomnickiego, NARASTA Z KAŻDYM DNIEM(!) i zatacza coraz większe kręgi.
Kiepskie wyjaśnienia urzędników miejskich i niektórych decydentów Rady Warszawy, tylko ośmiesza urząd Prezydenta Miasta, który jest w końcu organem założycielskim dla tych Teatrów, bo na Pani podpis powołuje się i odwołuje dyrektorów Teatrów. To całe oburzenie środowiska jest skierowane na Panią, Pani Prezydent, a nie na odwołanego p.o. Dyrektora Biura Kultury, czy nie znaczącą, a istniejącą Komisję Kultury, albo Radę Miasta, która rzeczywiście dopuściła się tego skandalicznego czynu - połączenia trzech Teatrów dla jednego człowieka - autora, (zakochanego w sobie, czyli w autorskim teatrze), pozbawiając czci i należnych honorów Gustawa Holoubka i Tadeusza Łomnickiego. Nie zadano sobie trudu przeanalizowania roli jaką te Teatry i ich Patroni odegrali w historii Teatrów warszawskich.
To żenujące, z jaką łatwością decydenci w mieście potrafią zniszczyć to, co pokolenia twórców budowały. Po roku od tej haniebnej decyzji połączenia - nie ma tych Teatrów, nie liczą się na mapie kulturalnej miasta. Pani Prezydent, nadać imię sali teatralnej, a nadać imię instytucji kultury - to wielka różnica. Czy urzędnicy i radni, (zwłaszcza odpowiedzialni za kulturę), nie są w stanie tego zrozumieć?
Pani Prezydent, proszę przywrócić samodzielność istnienia Teatrowi Dramatycznemu Miasta st. Warszawy imienia Gustawa Holoubka. Proszę przeprowadzić audyt wewnętrzny, sprawdzający, czy połączenie Teatrów dało jakiekolwiek, liczące się, oszczędności ekonomiczne od momentu połączenia się do dziś. Proszę zorganizować uczciwy, profesjonalny konkurs na stanowisko dyrektora Teatru Dramatycznego, zaś Pan Tadeusz Słobodzianek, niech dalej prowadzi swój autorski Teatr w Teatrze na Woli imienia Tadeusza Łomnickiego. Autorskiemu dyrektorowi wystarczy jedna Scena, jeden Teatr.
Nie stawiajmy Gustawa Holoubka w jednym szeregu z ludźmi, którzy się zhańbili swoją postawą moralną i niegodną działalnością, strącając ich dziś z pomników, nazw ulic i patronatów. Gustaw Holoubek na to nie zasłużył. Nie zamiatajmy pod dywan, pamięci o nim i roli jaką odegrał w naszej kulturze.
Z poważaniam, Barbara Borys-Damięcka
Warto też przypomnieć, że jeden z radnych, Andrzej Golimont z SLD protestował przeciwko tej decyzji. - To hańba, wstyd. - mówił w rozmowie z mediami. - Na Radzie Warszawy w imieniu SLD byłem przeciwko obrzydliwemu pomysłowi, grożącemu zabiciem tożsamości Teatru na Woli oraz pozbawieniu Teatru Dramatycznego honorowego patrona. Publicznie powiedziałem, że bardzo urazi to panią Magdalenę Zawadzką. Usłyszałem, że pomysł był z nią wcześniej konsultowany. Teraz okazuje się, że to nieprawda. Brak mi słów.
Radny Golimont został okłamany - radni wyrzucili Holoubka z Teatru nie powiadamiając o tej skandalicznej decyzji nawet tych, których wcześniej zapraszali na nadanie imienia! Żona Holoubka, Magdalena Zawadzka dowiedziała się o tym zupełnie przypadkiem!