PolskaWałęsa odchodzi z "Solidarności"

Wałęsa odchodzi z "Solidarności"

Po uroczystościach sierpniowych odchodzę z „Solidarności” – mówi Lech Wałęsa.To efekt m.in. sporu na temat zaproszenia do Gdańska prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego.

13.04.2005 | aktual.: 13.04.2005 15:29

To związek nie chce

Wałęsa, który pogodził się z prezydentem Kwaśniewskim podczas wizyty w Rzymie na uroczystościach pogrzebowych Ojca Świętego, wyraził w poniedziałek gotowość zaproszenia go na uroczystości sierpniowe. „Solidarność”, ale nie zamierza z takim zaproszeniem występować. Zastrzega jednak: – Jest komitet organizacyjny i on podejmuje decyzję. Jeśli jednak on nie jest w stanie tego zrobić, to ja to czynię.

Były prezydent dodaje, że gotowość zaproszenia prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego to jego sprawa, a nie związku. – Zgłaszam komitetowi, że bariera na nazwisko Kwaśniewski jest już zdjęta i podejrzewam, że związek jednak wyśle do prezydenta na przykład program uroczystości sierpniowych. Może Kwaśniewski podejmie wtedy decyzję, w czym chce uczestniczyć. Może pod pomnik przyjedzie? Na pewno nie weźmie udziału w zjeździe „Solidarności”, bo tam nawet mnie nie będzie – mówi Wałęsa.

Na oficjalne zaproszenie

Tymczasem prezydent Aleksander Kwaśniewski powiedział, że pojedzie na uroczystości do Gdańska, jeśli tylko otrzyma oficjalne zaproszenie. „Solidarność” nie zamierza jednak takiego zaproszenia wystosowywać.

Inny związek

Jednocześnie coraz bardziej rozchodzą się drogi Lecha Wałęsy i dzisiejszej „Solidarności”. – To już nie jest mój związek. Za moich czasów przewodniczący mógł piastować swoją funkcję tylko przez dwie kadencje. My utrzymywaliśmy się ze składek. Tam teraz bardzo dużo mądrych i uczonych ludzi jest. Zmieniło się pokolenie i to jest fakt, że coraz bardziej się od siebie oddalamy. Dlatego decyzję o wystąpieniu ze związku już podjąłem. Wykonam ją jednak po zakończeniu obchodów 25-lecia „Solidarności” – mówi Lech Wałęsa.

Dodaje, że mógłby odstąpić od tej decyzji, gdyby na przykład związek zmienił statut, ale nie bardzo w to wierzy. Były prezydent przyznaje, że stał się ostatnio bardzo ugodowy. Dlatego podał rękę prezydentowi Kwaśniewskiemu. – Zewsząd słyszałem argumenty, że Ojciec Święty sobie tego życzył – mówi.

Lech Wałęsa pogodził się ostatnio także z ojcem Rydzykiem, ale jednocześnie wniósł przeciwko Radiu Maryja sprawę do sądu. – To są dwie różne rzeczy – mówi Wałęsa. – Nie mogę zrezygnować z dochodzenia do prawdy. Wałęsa jest w stanie wybaczyć także Annie Walentynowicz, byleby tylko, jak sam mówi, uznała fakty historyczne i przestała głosić kłamstwa.

Przemysław Średziński

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)