W Smoleńsku będą się modlić o spokój dusz
Prawosławna eparchia w Smoleńsku uczci rocznicę katastrofy samolotu Tu-154M, w której zginął polski prezydent Lech Kaczyński i 95 innych osób, m.in. panichidą (nabożeństwem żałobnym) w katedralnym soborze uspieńskim - powiedział sekretarz eparchii o. Serafin.
- Teraz oczywiście szykujemy się do rocznicy katastrofy polskiego samolotu i jak przystało na Cerkiew, przede wszystkim chcemy uczcić ten smutny dzień naszą żarliwą modlitwą za ofiary. Oczywiście odbędzie się panichida (modlitwa za zmarłych) w soborze uspieńskim, ale będą także nabożeństwa w innych cerkwiach, tam gdzie parafianie sobie tego zażyczą. Nie możemy też zapomnieć o samym miejscu tragedii, gdzie również odbędzie się nabożeństwo o spokój dusz - powiedział sekretarz eparchii.
Zaznaczył, że tego rodzaju obchody zawsze odbywają się w obwodzie smoleńskim z udziałem Cerkwi. - Władze zapraszają przedstawicieli eparchii do udziału w przygotowaniu planów i biorą pod uwagę nasze zdanie - zaznaczył.
- A nam zależy przede wszystkim na tym, by ludzie - i Polacy, i Rosjanie - zachowali w swoich sercach dobrą pamięć o ofiarach i modlili się za nie, i aby ta tragedia, do której doszło na smoleńskiej ziemi, jeszcze raz pokazała całemu światu i nam wszystkim, że bez względu na sprawy, które mogły nas różnić w przeszłości, nasze narody mają wspólne słowiańskie korzenie i zostały oświecone światłem nauki Chrystusowej. Dlatego - jak przystało na chrześcijan - powinny przejawiać wzajemną miłość, szacunek, współczucie, miłosierdzie i zrozumienie - powiedział.
Jak podkreślił, tragedia, do której doszło rok temu, "nie pozostawiła obojętnymi nie tylko władz obwodu smoleńskiego, ale także smoleńskiej eparchii - zarówno duchowieństwa, jak i wiernych".
- Bardzo dobrze pamiętam tamten dzień, bo byłem wtedy na Memoriale w Katyniu wśród tych, którzy mieli powitać prezydenta Polski i całą wysoką delegację - powiedział o. Serafin. - Nagle dotarła straszliwa wiadomość o katastrofie samolotu. Dla wszystkich nas był to szok. Nikt się tego nie spodziewał. To był uroczysty dzień i wiedzieliśmy, z jakimi zamiarami jechał tu polski prezydent: żeby wspólnie się pomodlić i uczcić pamięć zarówno Polaków, jak i Rosjan rozstrzelanych w tym miejscu podczas trwania reżimu totalitarnego. A tu taka tragedia - wspominał o. Serafin.
W tamtym czasie wsparcie eparchii polegało, jak mówi, przede wszystkim na modlitwie. Przypomniał, że jeszcze tego samego dnia w Katyniu odbyła się prawosławna panichida pamięci wszystkich, którzy zginęli, a potem nabożeństwa w soborze uspieńskim.
- W ten dzień biskup smoleński i wiaziemski Teofilakt odprawił wspomnienie za zmarłych przed wieczornym nabożeństwem w sobotę. Przez następne dni każdy człowiek mógł przyjść do naszego soboru pomodlić się i postawić świeczkę w intencji wiecznego spoczywania ofiar - powiedział.
Zaznaczył, że eparchia w miarę swoich sił, możliwości i potrzeb okazywała także pomoc przyjeżdżającym do Smoleńska delegacjom.
O. Serafin ocenił, że Cerkiew ma bardzo dobre i konstruktywne stosunki z katolicką parafią w Smoleńsku. - Z proboszczem parafii katolickiej spotykamy się podczas uroczystości w Katyniu. W ramach upamiętniania ofiar na Memoriale zawsze odbywają się prawosławne i katolickie nabożeństwa. W prawosławnych uczestniczy proboszcz katolickiej parafii, a przedstawiciele prawosławnej eparchii są obecni na mszach w polskiej części Memoriału Katyńskiego - powiedział.
Dodał, że Polacy stanowią największą grupę wśród cudzoziemców odwiedzających sobór uspieński, i są po nim także oprowadzane wycieczki w języku polskim. - Uwagę Polaków przyciąga szczególnie ikona Matki Bożej Hodigitria, która bardzo przypomina obraz Matki Boskiej Częstochowskiej. Modlą się przy niej - powiedział.