W Gdańsku rozpoczął się proces szefa gangu narkotykowego Roberta B. "Kiryła"
18 kilogramów kokainy, 7 kilogramów amfetaminy i 5 tysięcy tabletek ecstasy to osiągnięcia przemytnicze gangu narkotykowego "Kiryła". W Gdańsku rozpoczął się proces jego szefa Roberta B. Za organizację nielegalnego procederu grozi mu do 15 lat pozbawienia wolności.
W gdańskim sądzie okręgowym rozpoczął się proces Roberta B. "Kiryła", szefa gangu przemytników narkotyków. Skierowany przeciwko niemu akt oskarżenia zawiera 13 zarzutów. Mężczyzna nie przyznaje się do żadnego z nich. Śledztwo prokuratorskie w sprawie gangu wszczęto w lutym 2006 r. Zebrane dowody oraz ekspertyzy pozwoliły rozbić postępowanie na kilkanaście odrębnych wątków. Łącznie przeciwko 42 osobom skierowano 17 aktów oskarżenia. Część z nich została już skazana. Niektóre procesy są nadal w toku.
Proces szefa gangu rozpoczyna się jako ostatni, ponieważ przez wiele lat ukrywał się przed polskim wymiarem sprawiedliwości.
Gang podczas swojej trzyletniej działalności przerzucił do USA oraz Europy Wschodniej ponad 18 kg kokainy, 7 kg amfetaminy i 5 tys. tabletek ecstasy. Kurier grupy miał wozić narkotyki międzynarodowymi pociągami sypialnymi. Ukrywał je w specjalnych schowkach wagonów.
Grupa wpadła dzięki współpracy pomiędzy amerykańskimi oraz polskimi służbami antynarkotykowymi. Okazało się, że w przemycie tysięcy pigułek ecstasy brali udział stewardzi latający z Warszawy oraz Krakowa do Nowego Jorku i Chicago. Zaszyty towar przewozili w koszulach lub ukryty w skórzanych pasach ze schowkami. Każdy z nich mógł w ten sposób przemycić podczas jednego lotu kilka tysięcy tabletek. Towar przekazywany był w miejscach publicznych z powrotem gangsterom. Za jeden taki kurs można było otrzymać nawet kilkaset dolarów.
