W Chinach coraz gorzej
(PAP)
W Chinach na SARS -
nietypowe zapalenie płuc - zmarło dalsze jedenaście osób, w tym
dziewięć w Pekinie. W całych Chinach notowano też 176 nowych
przypadków SARS - podały chińskie władze.
02.05.2003 | aktual.: 02.05.2003 12:49
Tym samym liczba śmiertelnych ofiar tej choroby wzrosła w Chinach do co najmniej 181 ludzi.
Wzrost liczby ofiar w Chinach oznacza, że na całym świecie na SARS zmarło już ponad czterysta osób.
Według opublikowanych w piątek danych chińskiego Ministerstwa Zdrowia, liczba potwierdzonych przypadków SARS w Chinach wynosi 3799 osób. Tymczasem w Hongkongu lekarze podali, iż rekonwalescenci mogą bezwiednie nadal - i to przez około miesiąc - zarażać innych. Obecność wirusa SARS stwierdzono w ślinie, moczu i kale osób, które opuściły szpitale przed miesiącem.
Lekarze zastrzegają, iż jak do tej pory nie są w stanie powiedzieć, czy i jak długo ozdrowieńcy mogą być niebezpieczni dla otoczenia. W ślad za hongkońskimi lekarzami także służby medyczne Singapuru ostrzegły tych pacjentów, którzy po przebyciu SARS opuścili już szpitale, by unikali wszelkich zbliżeń z innymi, gdyż nadal mogą zarażać wirusem SARS.
Naukowcy ostrzegają też, iż latem wirus może przyczaić się, by z nową siłą zaatakować jesienią.
Singapurska prasa w piątek wyśmiewa też krążące tu przesądy, z których wynika, że alkohol i palenie tytoniu chroni przed SARS, że wirus okazał się niegroźny dla społeczności pochodzenia indyjskiego, a także - że aby uchronić się przed infekcją, należy zrezygnować z jedzenia wieprzowiny. "Przed SARS chronić może tylko bardzo skrupulatne przestrzeganie higieny" - podkreśla singapurska prasa.
W Hongkongu na SARS zmarło 170 osób (w tym 8 w ciągu ostatniej doby), w Singapurze - 25 ludzi. Według WHO, przypadki SARS notowano w 28 krajach na wszystkich kontynentach. Najwięcej śmiertelnych ofiar wirusa było - poza Azją - w Kanadzie, gdzie na SARS zmarły 23 osoby.
W Polsce jak do tej pory nie było ani jednego przypadku nietypowego zapalenia płuc - dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Zakaźnego w Grańsku zdementował w czwartek informację o hospitalizowaniu tu chorego na SARS mężczyzny.