Jacek Bożek, prezes Klubu Gaja, podkreślił, że intencją ekologów nie jest walczyć z tradycją. Chcemy jednak, aby nie łamano prawa. Ustawa o ochronie zwierząt wyraźnie stanowi, że ubój zwierzat powinien odbywać się w specjalnych miejscach - powiedział.
W odpowiedzi na protest ekologów wielu bielskich sprzedawców zobowiązało się do zachowania odpowiednich środków, by nie zabijać karpi na widoku publicznym. Sprzedawcy jednocześnie zaznaczali, iż nie wiedzieli o tym, że łamią prawo. (ajg)