Urzędniczka kusi w sieci
"Tylko dla dorosłych" - takie hasło wita
odwiedzających stronę internetową Łomianek. Zaintrygowani
użytkownicy sieci klikają myszką na hasło i po kilku dniach...
trafiają do urzędu - pisze "Życie Warszawy".
Co się mieści pod wskazanym w Internecie adresem? Agencja towarzyska? Zdjęcia modelek? Adresy sklepów z alkoholem? Takie pytania zadają sobie odwiedzający stronę www Łomianek. Tymczasem wejście w link zatytułowany "tylko dla dorosłych" prowadzi do komunikatu o konieczności wymiany praw jazdy i dowodów osobistych.
Odkąd niezwykłe zaproszenie pojawiło się na stronie urzędu, referat spraw obywatelskich i wydział komunikacji odnotowały zwiększone zainteresowanie petentów - informuje "Życie Warszawy".
Decyzja o odejściu od urzędniczej informacyjnej sztampy nie było łatwa. "Cieszę się, że to zaintrygowało nie tylko mieszkańców. Pomysł nie wszystkim w urzędzie się spodobał i o mały włos w ogóle nie zostałby zaakceptowany" - opowiada Barbara Drabik, kierownik referatu promocji urzędu gminy. To ona wymyśliła niecodzienny tytuł informacji o wymianie dokumentów. "Staramy się uciekać od sztampy i nudy" - dodaje.
"Wyznaczenie dolnej granicy wieku zawsze powoduje u ludzi wzmożoną ciekawość" - uważa prof. Zbigniew Izdebski, seksuolog, któremu urzędniczy pomysł bardzo przypadł do gustu.
Innym pomysłem pani Drabik jest umieszczenie na stronie internetowej gminy pełnej wersji miejscowej "Gazety Łomiankowskiej". Setki mieszkańców czytają ją na bieżąco w Internecie, bo jest głównym informatorem m.in. o miejscach pracy. "Wszyscy wiemy, jak potwornie nudne bywają oficjalne strony internetowe polskich urzędów i instytucji. Dlatego każda próba nadania im oryginalności i krok do urozmaicenia komunikacji z ludźmi są godne pochwały" - uważa Rafał Betlejewski, szef wziętej agencji reklamowej Cytryna - donosi "Życie Warszawy". (PAP)