Urban: Rywin sam sobie winny
Redaktor naczelny tygodnika "Nie" Jerzy
Urban wyrok w procesie Lwa Rywina ocenił jako bardzo surowy.
Zaznaczył jednocześnie, że Rywin "sam ten wyrok sprowokował", nie
mówiąc, kto go wysłał z propozycją korupcyjną do Agory, wydawcy
"Gazety Wyborczej". Sąd Okręgowy w Warszawie skazał w poniedziałek Rywina za oszustwo
na 2,5 roku więzienia i 100 tys. zł grzywny.
26.04.2004 15:45
"Uważam wyrok za bardzo surowy, ponieważ jeśli uznać to za oszustwo, tak jak uznał sąd, to było to usiłowanie oszustwa, bo przecież Rywin nie uzyskał korzyści majątkowej. Umożliwił przyjęcie mniej prawdopodobnej wersji, że nikt go nie posłał, że to była jego inicjatywa i że oszukiwał, powołując się na premiera" - dodał Urban.
Redaktor naczelny "Nie" odniósł się do oceny sądu, który uznał, iż z braku dowodów nie można wskazać konkretnych osób jako członków grupy, która miała stać za Lwem Rywinem. "Przypuszczalnie nie wyjaśnia sprawy postawa Lwa Rywina przed sądem. Jest dowodem zmowy milczenia, która leży u podłoża całej tej historii" - powiedział Urban. "Sąd nie miał dowodów na to, że ktoś konkretnie posyłał Rywina, skoro Rywin nie chciał tego zdradzić" - dodał.
W ocenie Urbana wyrok, "szczególnie w tym kształcie", nie ma politycznego znaczenia. "Skutki polityczne wywołała działalność komisji sejmowej badającej sprawę Rywina" - uznał Urban.