Ultimatum upłynęło
O godzinie 2.15 czasu warszawskiego upłynęło ultimatum postawione prezydentowi Iraku Saddamowi Husajnowi przez prezydenta USA. Husajn, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami nie zastosował się do żądań Busha. W tej sytuacji wojna może rozpocząć się w każdej chwili, na razie jednak atak nie nastapił.
W stolicy Iraku jest prawie świt i panuje w niej całkowity spokój. Miasto jest oświetlone, lecz nie obserwuje się ruchu na ulicach.
Wbrew wcześniejszym zapowiedziom, po upływie ultimatum nie wygłosił orędzia do narodu prezydent USA George Bush. Z krótkim komunikatem wystąpił natomiast Ari Fleischer, rzecznik Białego Domu, który oświadczył, że inwazja na Bagdad rozpocznie się w momencie wybranym przez prezydenta George'a W. Busha. "Rozbrajanie reżimu irackiego rozpocznie się w momencie wybranym przez przez prezydenta" - powiedział Fleischer.
Tymczasem jeden z ekspertów wojskowych, którego wypowiedź przedstawiła brytyjska telewizja Skynews uważa, że sojuszniczy atak na Irak może nie nastąpić w ciągu kilku najbliższych godzin. Pogląd ten opiera się na informacji, że brytyjskie ciężkie bombowce B-52, które mają zostać użyte w pierwszej fazie nalotów, nie wyleciały jeszcze z bazy lotniczej RAF w Fareford w Anglii. Tymczasem lot nad Irak trwa kilka godzin.(ck)