Ukraina: Gongadzego zabili narkomani
Wiceminister spraw wewnętrznych Ukrainy Mykoła Dżyha oświadczył w środę, że opozycyjnego dziennikarza Georgija Gongadze zabili narkomani. Podkreślił, że przyczyny zabójstwa mają charakter chuligański, a nie polityczny.
Wypowiedź Dżyhy, który przebywa na konferencji Interpolu w Tbilisi, cytuje ukraińska agencja UNIAN. Według doniesień, 16 września ub.r. Gongadze wsiadł do samochodu dwóch narkomanów, którzy potem zabili go, szukając pieniędzy na narkotyki. Ciało najpierw schowano w Kijowie, a potem zakopano w lesie koło miejscowości Taraszcza (około 100 km od Kijowa).
Dżyha powiedział, że śledztwo w sprawie Gongadze zakończono. Sprawa ma ściśle kryminalny charakter i nie jest związana z dziennikarską działalnością Georgija Gongadze - podkreślił wiceminister. Dodał też, że obu narkomanów z czasem zamordowano, a ich zabójcy są w rękach milicji.
Tym samym Dżyha potwierdził niemal słowo w słowo wtorkowe sensacyjne oświadczenie szefa MSW Jurija Smirnowa. Tymczasem jeszcze miesiąc temu Smirnow twierdził, że śledztwo w sprawie Gongadzego zabrnęło w ślepy zaułek. We wtorek wyjaśniał, że pomocna okazała się mapka, którą znaleziono przy ciele jednego z zabójców Gongadze - było na niej zaznaczone miejsce w lesie koło Taraszczy, gdzie zakopano zwłoki dziennikarza.
Tymczasem większość ukraińskich polityków uznała oświadczenie szefa MSW za kolejną dezinformację resortu spraw wewnętrznych.
Politycy bardzo krytycznie ocenili oświadczenie ministra spraw wewnętrznych. To absolutnie niedopuszczalna próba mydlenia oczu, MSW zaplątało się we własnych kłamstwach - mówi opozycja. Jej zdaniem resort nie ma wiedzy na temat śledztwa, bowiem prowadzi je nie MSW a prokuratura. Ta z kolei twierdzi, ze w sprawie zabójstwa Gongadze nie ma nowych danych.
Przebywająca w USA żona Gongadze Myrosława uważa, ze oświadczenie szefa MSW oznacza, że władze chcą ukryć prawdziwych zleceniodawców i zabójców a winą za morderstwo obarczyć martwych narkomanów.
Gongadze zaginął w tajemniczych okolicznościach we wrześniu ub.r. Do dziś nie wiadomo kto, dlaczego i w jaki sposób go zamordował. O zlecenie porwania dziennikarza opozycja oskarża prezydenta Ukrainy - Kuczmę.
Gongadze znany był na Ukrainie jako konsekwentny krytyk polityki prezydenta Leonida Kuczmy. W swoich publikacjach zarzucał mu niedemokratyczne metody rządzenia, autorytaryzm, powiązania ze światem przestępczym i dążenie do ustanowienia na Ukrainie totalitarnego reżimu. (an)