Trzy razy prosił o ułaskawienie. Prezydent mu odmówił
Piotr P. odsiaduje wyrok dożywotniego więzienia, na który został skazany przez sąd w Monachium. Chociaż w jego sprawie pojawiły się nowe wątki, to wznowienie postępowania jest niemożliwe. Jedyną szansą dla mężczyzny jest ułaskawienie, jednak tego Andrzej Duda mu odmówił już trzykrotnie.
13.02.2024 | aktual.: 13.02.2024 10:27
54-letni Piotr P. z Rzeszowa ostatnie 20 lat spędził w więzieniu. Sąd w Monachium skazał go na dożywocie i chociaż w jego sprawie pojawiły się nowe okoliczności, dla niemieckiego sądu sprawa jest zamknięta i wznowienie postępowania jest niemożliwe.
Polski sąd trzykrotnie uznał, że mężczyzna zasłużył na ułaskawienie, Piotr P. trzykrotnie prosił prezydenta o zastosowanie prawa łaski, Andrzej Duda trzykrotnie mu odmówił.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
List do prezydenta
Po ułaskawieniu przez Andrzeja Dudę Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, Piotr P. napisał do prezydenta list. "Szanowny Panie Prezydencie, chciałbym móc zadać Panu tylko jedno pytanie. Dlaczego, wbrew decyzjom sądów okręgowego jak i apelacyjnego, skazał mnie pan na karę śmierci?".
"Tak, na karę śmierci, a nawet więcej, bo jak kiedyś napisał ks. prof. Edward Staniek z Krakowa: "Kara dożywocia to ukryta kara śmierci, nie, to 10 razy większa kara niż sama śmierć" (...). Podlegam Konwencji o przekazywaniu osób skazanych i nawet Sąd Najwyższy jest bezradny. Mój przypadek to absolutny wyjątek i dlatego moją absolutnie ostatnią deską ratunku pozostaje pana decyzja" - czytamy w apelu opublikowanym na łamach "Wyborczej".
Za co siedzi Piotr P.?
- Piotr P. nie jest aniołem - przyznaje jego adwokat. Jego zdaniem mężczyzna został skazany za czyn, którego nie popełnił.
Piotr P. został skazany za zabicie prostytutki. Razem z innym Polakiem planowali okraść kobietę, P. stał "na czujce". Podczas napadu kobieta została zamordowana, drugi z mężczyzn zdążył zbiec, a Piotr P. trafił w ręce niemieckiej policji.
W 2006 roku został prawomocnie skazany na dożywcie i przekazany do Polski, żeby tutaj odbyć karę. Po latach pojawiły się dodatkowe okoliczności, jednak niemiecki sąd odmówił wznowienia postępowania.
Źródło: "Wyborcza"