Zatrzymany onkolog trafił do szpitala
65-letni chirurg onkolog, który został zatrzymany w Gdańsku ws. molestowania seksualnego pacjentek, trafił do szpitala. Mężczyzna poinformował, że źle się poczuł. Badania mogą potrwać do wieczora, jednak prokuratura jest gotowa przesłuchać mężczyznę nawet w szpitalu.
Niedługo po zatrzymaniu mężczyzna zaczął uskarżać się na bóle w klatce piersiowej i przewieziono go na badania, które mogą potrwać do wieczora.
- Ich celem jest ustalenie, czy mężczyzna może brać udział w czynnościach. Jeśli okaże się to możliwe, to odbędą się one jeszcze dzisiaj - powiedziała rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Tatiana Paszkiewicz i dodała, że śledczy planują postawić mężczyźnie zarzuty i mogą to zrobić także w szpitalu.
Do zatrzymania podejrzanego doszło tuż po 6.00 rano. W mieszkaniu lekarza ujawniono również broń z amunicją. Trwa sprawdzanie, czy lekarz miał na nią pozwolenie.
Śledztwo ws. lekarza policja wszczęła w 2014 r. po zawiadomieniu jednej z pacjentek, która miała wizytę u onkologa w jednej z prywatnych przychodni. W związku ze zgłoszeniem przesłuchano w sumie ponad dwa tysiące pacjentek onkologa. W sumie policjanci ustalili, że ponad 30 z nich miało być molestowanych przez lekarza podczas wizyt.
Kobiety były przesłuchiwane w obecności biegłego psychologa, więc nie ma podstaw do podważania wiarygodności ich zeznań - zaznacza RMF FM. Jak wynika z ustaleń, jedna z molestowanych nie miała jeszcze skończonych 15 lat.
Po zatrzymaniu mężczyzny przeszukano jego mieszkanie. - Zabezpieczono dokumentację medyczną i kamerę z rejestratorem, która znajdowała się w gabinecie - powiedziała rzecznik prasowa gdańskiej policji Aleksandra Siewert dodając, że w mieszkaniu znaleziono też broń i amunicję. Trwa sprawdzanie, czy lekarz miał pozwolenie na broń.
Około godz 10.00 miało rozpocząć się przesłuchanie mężczyzny. Prokurator jeszcze dziś prawdopodobnie przedstawi mu zarzuty.
Śledztwo w tej sprawie prowadzone jest przez gdańską policję pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. Rzecznik prasowa tej prokuratury Tatiana Paszkiewicz poinformowała, że dopiero po wykonaniu czynności procesowych z udziałem mężczyzny prokuratura poinformuje o treści postawionych zarzutów oraz liczbie pokrzywdzonych kobiet.