Triada daje zły przykład
Polska Izba Turystyki zarzuca największemu biuru podróży w Polsce stosowanie w umowach zapisów krzywdzących turystów. O sprawie dotyczącej firmy Triada pisze "Rzeczpospolita".
14.07.2005 | aktual.: 14.07.2005 10:01
W dzienniku czytamy, że wątpliwości Izby budzi na przykład zapis o warunkach zwrotu pieniędzy tym klientom, którzy wykupili wyjazd dla jednej osoby. Biuro pobiera od nich dodatkową opłatę w wysokości 15 procent ceny imprezy. Jeśli pojedynczy turysta zostanie zakwaterowany w pokoju wieloosobowym, Triada zwróci mu dodatkową opłatę, ale tylko w ciągu 7 dni od zakończenia imprezy i na jego wniosek. Powstaje więc wątpliwość, czy ktoś, kto nie złoży wniosku, otrzyma pieniądze - pisze "Rzeczpospolita".
Zarzuty dotyczą też sytuacji w której bez winy organizatora zmienia się program wycieczki. Triada zapewnia, że zorganizuje podobne świadczenia o tym samym standardzie. Wtedy jednak klient nie może zgłaszać żadnych roszczeń. Tymczasem według nadzorującego branżę turystyczną Ministerstwa Gospodarki i Pracy - klient może żądać naprawienia szkody wynikłej z niewykonania umowy.
Samorząd turystyczny twierdzi też, że niezgodne z przepisami są zapisy, iż biuro nie bierze odpowiedzialności za specyfikę serwowanej turystom kuchni czy owady i gady w hotelach. Triada nie zgadza się z zarzutami, twierdząc, że ich treść została zbadana przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, a wszelkie zastrzeżenia uwzględnione. Z kolei prezes PIT Jan Korsak zwraca uwagę, że na umowach Triady wzoruje się wiele mniejszych firm turystycznych. (IAR)