To sukces społeczeństwa
Komentując w "Rzeczpospolitej" decyzję Trybunału Konstytucyjnego w sprawie nowelizacji ustawy lustracyjnej, Marek Domagalski pisze, że tak potrzebna lustracja była wykorzystywana przez niektórych jako bomba.
Jedni próbowali nią rzucać, najchętniej w politycznych przeciwników, inni na zawsze rozbroić ("spalić wszystkie akta"), albo przynajmniej omijać, jak długo się da. Próby wyłączenia z ustawy współpracowników kontrwywiadu i wywiadu wydawały się od początku bardzo wątpliwe - zauważa publicysta. Ci, którzy je forsowali, nie ukrywali zresztą, że za pomocą noweli załatwia się polityczny interes. Nowela miała być parasolem dla partyjnych działaczy z kompromitującą przeszłością.
W ocenie publicysty, Trybunał dał odprawę temu prawodawczemu cynizmowi. Można powiedzieć: są jeszcze sądy w Warszawie. To także sukces społeczeństwa. Będzie mogło decydować, czy chce wybierać na swych przedstawicieli współpracowników peerelowskich tajnych służb. Ma do tego, z natury rzeczy, prawo - które teraz - dzięki wyrokowi TK - będzie zapisane w ustawie.