To on zostanie premierem?
- Kiedy mówię "chce być premierem", nie chodzi tylko i wyłącznie o funkcję. Chodzi o to, żeby dokonać zmiany. Trzeba posprzątać po IV RP - mówi szef SLD Grzegorz Napieralski w wywiadzie dla "Wprost".
28.02.2011 | aktual.: 28.02.2011 11:54
W rozmowie z "Wprost" Grzegorz Napieralski mówi, że Polska potrzebuje ciężkiej pracy. Zapytany o to, czy przez "pracę" rozumie dawanie wywiadów w prasie kolorowej, rozdawanie jabłek czy chodzenie na grzyby odpowiada: - Ciężka praca to projekty ustaw, ciężka praca to modernizacja kraju. Ale jeśli mam dać wywiad - to dam, jeśli mam w wolnym czasie pójść na grzyby - to tak, pójdę. Dodaje, że nie udaje cyborga, nie udaje, że w ogóle nie wraca do domu, tylko siedzi do późna w pracy.
Zapytany o znajomość języków obcych potrzebnych w razie objęcia funkcji premiera, szef SLD mówi, że po rosyjsku porozmawiać może, natomiast nie wypiera się, że z angielskim ma kłopot. - Ja się do tego przyznaję i nie mam kompleksów. Jak chce z kimś porozmawiać, to rozmawiam z tłumaczem. Jeżeli ktoś mi mówi, że muszę doszlifować język, to proszę bardzo - doszlifuję. Jak zaznacza, uczy się cały czas i niezależnie od tego, czy zostanie premierem, będzie się uczył nadal.
Zdaniem Napieralskiego, polityk młody, 36-letni - taki jak on, ma szanse na zostanie premierem, mimo braku doświadczenia. - Nowe pokolenie, które jest w polityce, całkiem inaczej spogląda na świat i inaczej ten świat czuje. I ta nowa generacja daje sobie radę w polityce. Gdyby tu siedział człowiek 70-letni, który od 15. roku życia interesuje się polityką i zrobił kilka fakultetów, to też nie wie wszystkiego - mówi lider SLD.
Jak podkreśla, ważne jest, żeby polityk słuchał ludzi i potrafił budować drużynę. - Ważne jest, żeby otaczać się mądrzejszymi. I widzieć w nich szansę dla siebie, swojego środowiska i Polski - mówi Napieralski w rozmowie z "Wprost".