Talibowie przyznali się do zamachu; policja nie ma dowodów
Pakistańscy talibowie z Tehrik-e-Taliban w nagraniu wideo opublikowanym w internecie wzięli odpowiedzialność za próbę zamachu na Times Square w Nowym Jorku, do której doszło w sobotę - poinformowało centrum monitorujące strony islamistów SITE. Przedstawiciel nowojorskiej policji Ray Kelly oświadczył jednak, że nie ma mocnych dowodów na to, że za próbę zamachu odpowiedzialni są pakistańscy talibowie.
02.05.2010 | aktual.: 03.05.2010 05:36
W trwającym minutę nagraniu, które według agencji AFP znalazło się w serwisie YouTube, stwierdza się, że zamach miał być zemstą za śmierć dwóch przywódców irackiego skrzydła Al-Kaidy Abu Hamzy al-Muhadżira i Abu Omar al-Bagdadiego oraz "muzułmańskich męczenników" zabitych w atakach amerykańskich samolotów bezzałogowych w Pakistanie.
W nagraniu pokazane są wizerunki zabitych przywódców, a niezidentyfikowany głos zza kadru odczytuje oświadczenie. Al-Bagdadi i al-Muhadżir zostali zabici w ubiegłym miesiącu w Iraku. Ich ciała znaleziono w domu, który wcześniej był otoczony i szturmowany przez żołnierzy.
Ray Kelly powiedział, że na nagraniu wideo zarejestrowanym w okolicy, w której dojść miało do zamachu, namierzono podejrzanie wyglądającego około 40-letniego białego mężczyznę. Ściągał on czarną koszulę, pod którą miał koszulę czerwoną
W niedzielę rzecznik Białego Domu Robert Gibbs oświadczył, że administracja prezydenta USA Baracka Obamy rozważa wszelkie możliwości dotyczące motywów zamachu w Nowym Jorku.
Bomba dziełem "amatora"
Amerykańska minister ds. bezpieczeństwa narodowego Janet Napolitano oświadczyła, że próba zamachu na Times Square jest "odosobnionym działaniem".
- Nie ma żadnego elementu, który świadczyłby o tym, że jest to coś innego niż odosobnione działanie - zapewniła amerykańska minister w telewizji ABC.
Dodała, że rząd USA uważa nieudaną próbę zamachu, która doprowadziła do ewakuacji Times Square za "potencjalny atak terrorystyczny"
- Traktujemy to bardzo poważnie - zapewniła w programie "State of the Union" w telewizji CNN. - Podchodzimy do tego tak, jakby był to potencjalny atak terrorystyczny.
Według niej na razie nie ustalono motywów zamachu ani potencjalnych podejrzanych, ale w samochodzie odnaleziono odciski palców.
Podobnie jak burmistrz Nowego Jorku, który mówiąc o ładunku ukrytym w samochodzie powiedział, że jest to dzieło "amatora", również Napolitano uważa, że "nie wydaje się, aby był on specjalnie wyrafinowany".
Samochód-pułapka z ukrytymi materiałami wybuchowymi, który według burmistrza Nowego Jorku Michaela Bloomberga, mógł doprowadzić "do bardzo śmiertelnego wydarzenia", został zneutralizowany nie powodując żadnych szkód - poinformowały w niedzielę władze miasta.
- Nie zrobiono tego, by ostrzec. To nie był fałszywy alarm. To dzieje się naprawdę - chodzi o to, by skrzywdzić ludzi - uważa szef nowojorskiej straży pożarnej Sal Cassano.
W zaparkowanym w centrum Nowego Jorku samochodzie saperzy znaleźli sztuczne ognie, trzy butle z propanem i dwa kanistry z około 40 litrami benzyny oraz urządzenie które miało posłużyć jako zapalnik. Policję zawiadomił uliczny sprzedawca, który dostrzegł dym wydobywający się z pojazdu.