Tajna broń partii Frasyniuka
Partia Demokratyczna chce wystawić w wyborach
prezydenckich kobietę niezwiązaną do tej pory z polityką. Nazwisko
kandydatki trzymane jest w ścisłej tajemnicy. Jak się dowiedziało
"Życie Warszawy", wskazał na nią prof. Andrzej Zoll, rzecznik praw
obywatelskich, który sam był zachęcany przez PD do startu w
prezydenckim wyścigu - pisze dziennik.
03.06.2005 | aktual.: 03.06.2005 05:50
O tym, czy ostatecznie wystartuje ona z ramienia Demokratów, zdecyduje szef partii Władysław Frasyniuk. Jeśli ją poprze, w sobotę podczas konwencji partii dowiemy się, kim jest tajemnicza kandydatka. Demokraci chcą wystawić osobę spoza polityki, bo liczą, że może ona pokonać bezpartyjnego Zbigniewa Religę i w drugiej turze zmierzyć się z Lechem Kaczyńskim - podaje "Życie Warszawy".
Kobieta to nie jedyny kandydat, którego PD bierze pod uwagę. Na start w wyborach prezydenckich zgodzili się jeszcze dwaj członkowie partii. Jak ustaliło "Życie Warszawy", chodzi o prof. Mariana Filara, od niedawna sekretarza generalnego PD, i Janusza Onyszkiewicza, eurodeputowanego. Mamy trzech kandydatów na prezydenta, w tym jednego spoza polityki - przyznaje Władysław Frasyniuk.
Dodaje jednocześnie, że najlepszym kandydatem byłby Tadeusz Mazowiecki. Były premier nie chce startować w prezydenckim wyścigu, bo - jak przekonuje - nie podołałby trudom kampanii. Tadeusz Mazowiecki chce uniknąć obrzucania błotem przez kontrkandydatów - mówi Frasyniuk. Mazowiecki, który mimo starań szefa PD nie zgadza się na kandydowanie, i tak będzie liderem PD podczas wyborów parlamentarnych. Wystartuje do Sejmu z pierwszego miejsca na liście w Warszawie - informuje gazeta.
Frasyniuk przyznaje, że w razie problemów zrezygnuje z wyłaniania kandydata i sam stanie do boju o prezydenturę. W sytuacji awaryjnej szef musi reprezentować swoje ugrupowanie, czy ma na to ochotę, czy też nie - tłumaczy. Według wczorajszego sondażu Polskiej Grupy Badawczej, szef demokratów może liczyć na trzy procent poparcia - podkreśla "Życie Warszawy". (PAP)