Tłit(strona 193/1)

Joanna Scheuring-Wielgus pytana była w programie "Tłit", czy Robert Biedroń ucieka przed aferą pedofilską w Słupsku. W piątek ogłosił, że nie będzie się kolejny raz ubiegać o urząd prezydenta. - Mam mocne stanowisko w tej sprawie. Pedofilia powinna być wypalana żelazkiem. Jeśli ktoś dopuścił się takich czynów, reakcja powinna być natychmiastowa. Jeśli wymagamy jej od hierarchów kościelnych, powinniśmy też od włodarzy miasta. W polityce jest tak, że jeśli się nie skomentuje czegoś od razu, to potem to się za kimś ciągnie. Niech Biedroń się nie dziwi, że dziennikarze go o to pytają. Reakcja powinna być od razu, w maju, zdecydowana. Wtedy nie byłoby o czym dziś rozmawiać. Czujność go zawiodła i to za nim idzie. Szkoda - mówiła posłanka.

Jak wygrać z PiS-em, który "jedzie jak walec"? - Jak wygrać z partią notorycznych kłamców? Po prostu pokazywać prawdę. Prawdziwym znakiem PiS jest walenie swoich oponentów w twarz. Wystarczy krzyknąć: "konstytucja" i urzędnik zatrudniony przez PiS biegnie i leje kobietę w twarz - mówił Andrzej Rozenek (SLD) w programie "Tłit". - Nie ma litości dla takich polityków. PiS powinno być obnażane we wszystkich możliwych programach (...) Trzeba uświadamiać ludziom, dokąd nas prowadzi - na manowce UE. Jeśli Polakom zależy, by Polska nadal liczyła się w świecie, była szanowana i bezpieczna, musimy natychmiast tym ludziom podziękować. PiS zabrało nam m.in. część wolnych mediów, autorytet międzynarodowy, sprawiedliwość i wolność obywatelską - dodał.

- Ciężko się przebić przez potok populizmu, kiełbasy rozdawane na ulicach i jabłka. Staram się informować obywateli o tym, co rzeczywiście można zrobić w Warszawie. Znam budżet, wiem, jakie są możliwości, jakie inwestycje są rozpoczęte i wymagają pieniędzy. Być może ten brak populizmu powoduje, że mój program nie przebija się tak, jak powinien - mówił kandydat SLD na prezydenta Warszawy Andrzej Rozenek w programie "Tłit". Skomentował również rozbuchane propozycje swoich rywali ws. rozbudowy metra. - To uwłaczające dla warszawiaków. Traktowanie wyborców jak dzieci, i to w młodym wieku, które uwierzą w każde głupstwo, nie przystoi (...) Fala populizmu wylewa się z obu sztabów wyborczych. Rozsądni obserwatorzy, którzy na to patrzą, szukają alternatywy. Wierzę, że mój program jest taką alternatywą - mówił Rozenek. Kandydat SLD zapowiedział, że "w żadnym wypadku nie poprze kandydata PiS". - Na razie nie ma mowy o przekazywaniu poparcia w II turze. Chcę do niej wejść z Patrykiem Jakim. Mogę go pokonać - podkreślił Rozenek.

Czy Robert Biedroń będzie wspólnym kandydatem lewicy na prezydenta? - Nie chcę za dużo zdradzać, ale SLD planuje bardzo silną listę do wyborów. Jest tam miejsce dla takich ludzi, jak Biedroń (…) Jest pewna taktyka, którą mają wszystkie partie, ale nie jestem upoważniony, by za wiele mówić - mówił w programie "Tłit" Andrzej Rozenek. - Uważam, że byłby dobrym kandydatem, ale to nie jest jeszcze głos SLD. Powinien zmierzyć się z Andrzejem Dudą i Donaldem Tuskiem. Myślę, że ma szanse znaleźć się w II turze - kontynuował. Rozenek dodał, że SLD "wyciąga rękę zarówno do Biedronia, jak i Razem - do wszystkich opcji lewicowych". - Mówimy, że nie ma wroga na lewicy (…) Włodzimierz Czarzasty jest w stałym kontakcie z Biedroniem, rozmawiają ze sobą bardzo często. Pierwszym sprawdzianem tego, czy uda się współpraca, będą wybory do PE. Myślę, że padną konkretne propozycje - podsumował.

Naczelny "Faktu" Robert Feluś zrezygnował ze stanowiska. To pokłosie kontrowersyjnego tytułu opublikowanego po śmierci syna Leszka Millera. Sprawę komentował w programie "Tłit" Andrzej Rozenek (SLD). - Współczuję Leszkowi Millerowi straty. W takiej sytuacji wszyscy powinni się zachować godnie - "Fakt" nie zachował się przyzwoicie. Redaktor naczelny podał się do dymisji - to oczekiwana reakcja, nie przesadzona, poważna gazeta powinna tak zareagować. Czy będzie odszkodowanie? Tego nie wiem, to kwestia sądów - mówił. Jak dodał, "ze zdumieniem czytał nagłówek w "Fakcie". - Do tej pory, mimo że to tabloid, pewien poziom merytoryczny był trzymany. Podejrzewam, że to bardzo poważny błąd kogoś z zespołu redakcyjnego, ale - niestety - za to odpowiada naczelny - podkreślił.

Poseł PiS Dominik Tarczyński komentował w programie "Tłit" słowa Grzegorza Schetyny, który kilka dni temu oznajmił, że Donald Tusk będzie kandydatem zjednoczonej opozycji na prezydenta. - To się okaże. Już raz kandydował na prezydenta, widzieliśmy jak blady i spocony wyszedł ogłosić wyniki - ironizował. Jak dodał, "nie skupia się na osobach, które zaszkodziły Polsce".

Anna Jaki wystąpiła na konwencji Zjednoczonej Prawicy przed mężem, a po prezesie PiS Jarosławie Kaczyńskim. - Za sukcesem każdego mężczyzny stoi jego kobieta. Rodzina będzie miała potężne wsparcie w samorządach. Będzie bardzo blisko ludzi - komentował poseł PiS Dominik Tarczyński w programie "Tłit". Pytany, czy jest to próba zmiękczenia i złagodzenia wizerunku, odpowiedział: "To, jak PiS jest pokazywane, to nie nasza wina. To odpowiedzialność mediów. My robimy swoje, pokazujemy, kim jesteśmy naprawdę. Podczas konwencji można było zobaczyć, że było to szczere, prawdziwe".

Robert Biedroń zapowiedział konferencję, podczas której ma ogłosić decyzję w sprawie swojej najbliższej politycznej przyszłości. Wcześniej opublikował spot, w którym zasugerował wybór polityki krajowej. Sprawę komentował w programie "Tłit" poseł PiS Dominik Tarczyński. - Był już nowy Palikot, był nowy Kennedy zwany Petru, teraz jest kolejny pompowany balon, który pęknie tak samo, jak wszystkie inne lewicowe gwiazdki - komentował. - Niech pan mi poda choć jeden argument, przemawiający za tym, że miałby być prezydentem. To groteskowe. Polska nie jest przygotowana na nieprzygotowanych ludzi. Biedroń nie ma zielonego pojęcia o zarządzaniu - dodał.

- Wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego było wprowadzeniem do tego, co chcemy zrobić w samorządach. Prezes określił jasno, jakie mamy cele. Po pierwsze, dotrzymać słowa - jak w rządzie, tak i w samorządzie - mówił poseł PiS Dominik Tarczyński w programie "Tłit". - Różnica jest taka, że my chcemy w Warszawie budować mosty, oni gejowską tęczę. Takich symboli jest bardzo dużo. Konwencja pokazała, że my przychodzimy z konkretem - dodał.

- Od początku kadencji słyszeliśmy, że nie będzie szczytu NATO. Jak okazało się, że będzie, to słyszeliśmy, że Obama nie spotka się z Dudą. Jak się spotkał - że za krótko. To czarnowidzenie, które nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Opozycja żyje w alternatywnej rzeczywistości. U nas są fakty, pieniądze, które płyną do Polaków z 500+ - mówił poseł PiS Dominik Tarczyński w programie "Tłit". - Kłamią, kłamią od pierwszego dnia po wyborach, kiedy mówili, że chcemy wyprowadzić Polskę z UE. Jutro powiedzą, że chcemy ją wyprowadzić z Układu Słonecznego. To brednie, niemające nic wspólnego z rzeczywistością - dodał.

PiS na niedzielną konwencję zapowiada "mocne" wystąpienie prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Z zapowiedzi drwił w programie "Tłit" poseł PO Andrzej Halicki. - Kaczyński jak Gierek. Pełne oszustwo i pełna propaganda - komentował. Odniósł się również do wpisu Ryszarda Petru, który stwierdził, że "w kampanii mamy licytację nie na programy, ale na to, kto więcej ukradł". - Nie wiem, do czego pije (...) To bardzo ważna, niebagatelna kwestia. Mamy powiedzenie: ryba psuje się od głowy. Ono jest prawdziwe. Tak jak PiS rządzi w kraju, będzie rządził lokalnymi społecznościami. To oznacza: tylko dla siebie (...) Oszukali nikczemnie, miało być skromnie, a władza jest nie tylko arogancka, ale i pazerna. Pazerność wychodzi drzwiami i oknami. Widać ją wszędzie - komentował Halicki.

Z ostatniego sondażu pracowni Estymator dotyczącego wyborów w Krakowie wynika, że kandydatka PiS Małgorzata Wassermann o 1 pkt proc. wyprzedza urzędującego prezydenta tego miasta Jacka Majchrowskiego. Sprawę komentował w programie "Tłit" poseł PO Andrzej Halicki. - Majchrowski jest bardzo doświadczonym prezydentem (...) Każdego należy traktować poważnie. Majchrowski to doskonale wie. Krakowianie wybiorą swoich przedstawicieli tak, jak uznają za stosowne - mówił.

Szef PO Grzegorz Schetyna oznajmił, że Donald Tusk będzie kandydatem zjednoczonej opozycji na prezydenta. Emocje studził w programie "Tłit" poseł PO Andrzej Halicki. - To decyzja, która jest przed nami. Jeśli Tusk podejmie wyzwanie, oferta jest. Propozycja jest poważna. Tusk jest osobą, która pokazuje jak dobry, polski proces transformacji owocował naszą pozycją w Europie. Dziś jest ona zdemontowana - komentował. Halicki zapewnił, że Schetyna jest w kontakcie z Tuskiem - rozmawiają i "taka ewentualność jest brana pod uwagę". - Na razie to tylko ewentualność. Zobaczymy, jak będzie dalej - zaznaczył. Halicki odniósł się również do doniesień, że Tusk może objąć stanowisko przewodniczącego Europejskiej Partii Ludowej. - Będzie kongres w listopadzie. Wtedy wyłonimy międzynarodowe władze. Tusk, jako ten, który budował dobry wizerunek Polski w Europie, będzie ważną osobą, która powie, jak odbudowywać wspólnotę. W Europie jest kryzys, trzeba z niego wyjść ofensywnie - podkreślił.

Pomysł powieszenia pamiątkowej tablicy na cześć braci Kaczyńskich w Stoczni Gdańskiej wywołał falę komentarzy. Do zamieszania odniósł się w programie "Tłit" poseł PO Andrzej Halicki. Stwierdził, że mamy do czynienia z "kabaretem", choć sprawa - jak mówił - wcale "nie jest śmieszna". Sytuację nazwał "tanią propagandą" i "próbą pisania historii na nowo". Halicki odniósł się również do tworzonych przez internautów memów. - Nawet młodzi, którzy nie pamiętają niuansów, widzą kabaretowy kult jednostki. Nie jest tak, że Kaczyński wstrzymał słońce, ruszył ziemię, rozwalił mur berliński. Wkład był, ale nie taki - podsumował poseł PO.

Na niedzielę 2 września PiS zaplanowało konwencję. Pojawić ma się na niej m.in. Jarosław Kaczyński. - Prezes wraca w pełnym wymiarze do funkcjonowania na polskiej scenie politycznej i to właśnie w trybie wyborczym, czyli bardzo aktywnym. Otwarcie kampanii będzie bardzo mocne. Na konwencji wystąpią najważniejsi politycy. A jak prezes otwiera kampanię, to zwykle znajdują się tam istotne, nie tylko dla naszej formacji, informacje - komentował w programie "Tłit" szef KPRM Michał Dworczyk. Na sugestię, że "PiS już nie chowa Kaczyńskiego", zareagował stanowczo: "To całkiem niepotrzebna złośliwostka pana redaktora. PiS nigdy nie chowało prezesa Kaczyńskiego".

"Antoni Macierewicz powinien wrócić do rządu" - oznajmił Jan Olszewski. Powód? W ocenie b. premiera na stanowisku tym nie radzi sobie jego następca Mariusz Błaszczak. Co na to szef KPRM Michał Dworczyk? - Krytyka ministra Błaszczaka jest bardzo niesprawiedliwa. Od pierwszych dni bardzo aktywnie działa na rzecz modernizacji sił zbrojnych i ich rozbudowy - komentował w programie "Tłit". Błaszczak jest lepszy niż Macierewicz? - dopytywał prowadzący program Marek Kacprzak. - To dwaj różni politycy, z różnym temperamentem, inaczej współpracują z mediami. Minister Błaszczak jest świetnym przykładem polityka, o którym można powiedzieć: "po czynach, owocach pracy ich poznacie". Minister obrony narodowej świetnie sobie radzi - mówił Dworczyk. Szef KPRM odniósł się również do stwierdzenia Olszewskiego, że "zakup australijskich fregat był kompromitujący" - i dla prezydenta i dla szefa MON. - Nie chcę komentować słów premiera Olszewskiego, do którego mam wielki szacunek. Wypowiadając je, może nie mieć pełnej wiedzy - stwierdził Dworczyk.