Kiedy pewien 54-letni bezrobotny pochylił się nad jednym z osiedlowych śmietników w Białymstoku, by wyciągnąć kolejną puszkę, poczuł na skroni chłód pistoletu. Okazało się, że to "konkurencja" - inny zbieracz, wraz z 13-letnim synem. Sprawą zajęła się policja.