nato(strona 18/144)

Rosja grozi, że "zareaguje ostatecznie w przypadku pojawienia się w Finlandii broni nuklearnej Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego (NATO)". Ostrzeżenie padło z ust ambasadora Rosji w Helsinkach Pawła Kuzniecowa.

Odkąd Bałtyk stał się morzem wewnętrznym NATO, zaczęły pojawiać się głosy, że wszelkie niebezpieczeństwo zniknęło a rosyjską flotę zablokują sami Szwedzi i Finowie. Nic bardziej mylnego.

Polacy mają największe zaufanie dla Sojuszu Północnoatlantyckiego - wynika z sondażu United Surveys dla Wirtualnej Polski. NATO wskazała połowa wszystkich ankietowanych. Na drugim miejscu znalazła się Unia Europejska.

"Ukraina w NATO po kapitulacji; to scenariusz, jakiego boi się Europa", ale jest rozważany w przypadku, gdyby Donald Trump wygrał wybory prezydenckie w USA w tym roku - pisze włoski dziennik "La Repubblica" w korespondencji z Brukseli. Zastrzega, że to hipoteza, o której oficjalnie nikt nie mówi.

Ze względu na zmniejszenie poziomu zagrożenia, operowanie polskiego i sojuszniczego lotnictwa w polskiej przestrzeni powietrznej zostało zakończone, a uruchomione siły i środki powróciły do standardowej działalności operacyjnej - poinformowało Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych.

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział rosyjskim mediom, że relacje z krajami zachodnimi doszły już do konfrontacyjnego poziomu. Rosyjski urzędnik zauważył, że NATO wyraźnie eskaluje działania, wymierzając je przeciw Rosji. Słowa padły w dniu, w którym sojusz wojskowy pod przewodnictwem USA świętował w Brukseli 75. rocznicę powstania.

Amerykańscy eksperci z Instytutu Studiów Wojennych przeanalizowali "kierunkową konfrontację" Moskwy. Ostatnie działania Kremla mają odstraszyć Zachód od dalszego wspierania walczącego Kijowa. Rosja podkreśla, że jej stosunki z NATO "spadły na poziom bezpośredniej konfrontacji" i wskazuje na zagrożenie, jakie stanowić ma dla niej sojusz północnoatlantycki.

Kraje NATO nie posiadają informacji wywiadowczych o rychłej mobilizacji w Rosji lub nowej ofensywie Sił Zbrojnych Rosji - powiedział wysoki rangą urzędnik w rozmowie z Ważnyje Istorii. Putin podpisał niedawno dekret o poborze, jednak - jak twierdzi źródło z NATO - jest on obecnie skupiony na wyborach i chce pokazać swoją siłę.

Radosław Sikorski ogłosił, że ministrowie spraw zagranicznych NATO "podjęli decyzję o ustanowieniu misji natowskiej" na rzecz Ukrainy. - To jest wyraźny sygnał dla Putina, że Sojusz Północnoatlantycki rozszerza swoje możliwości szkoleniowe - komentuje w rozmowie z Wirtualną Polską gen. Waldemar Skrzypczak.

Radosław Sikorski poinformował, że ministrowie spraw zagranicznych NATO "podjęli decyzję o ustanowieniu misji natowskiej". - To nie znaczy, że wchodzimy do wojny, ale to znaczy, że będziemy teraz mogli wykorzystać koordynujące, szkoleniowe, planistyczne zdolności Sojuszu do wspierania Ukrainy w bardziej skoordynowany sposób - podkreślił szef MSZ.

- Ze strony Rosji nie grozi Finlandii szczególne zagrożenie militarne, jest też mało prawdopodobne, aby Rosja przetestowała art. 5 traktatu waszyngtońskiego NATO, który zobowiązuje członków Sojuszu do kolektywnej obrony - powiedział w czwartek nowy dowódca fińskich sił zbrojnych gen. Janne Jaakkola.

Były premier Wielkiej Brytanii David Cameron w przemówieniu z okazji 75. rocznicy utworzenia międzyrządowego sojuszu wojskowego porównał Putina do Hitlera. Zauważył, że Europa stoi w obliczu tego samego kryzysu, co w 1938 roku. Stwierdził też, że świat zachodni musi ponownie postawić na NATO, bo dzięki temu oparciu "kraje mogą wybierać swoją przyszłość".

Rosja robi wszystko, by odwrócić uwagę NATO od wojny w Ukrainie. James Stavridis, emerytowany admirał marynarki wojennej Stanów Zjednoczonych i były dowódca NATO, ostrzegł przed działaniami Kremla mającymi na celu destabilizację sytuacji na Bałkanach. "Władimir Putin zachęca Serbię do wywierania presji na Kosowo i wznieca konflikty religijne w Bośni i Hercegowinie" - alarmuje Stavridis.

- Dyskutujemy o zinstytucjonalizowaniu wsparcia dla Ukrainy w ramach NATO, by było ono bardziej przewidywalne i mniej zależne od krótkoterminowych, dobrowolnych ofert pomocy - poinformował sekretarz generalny Sojuszu Jens Stoltenberg.

Alaksandr Łukaszenka oznajmił, że "Białoruś przygotowuje się do wojny". Samozwańczy prezydent zaznaczył, że Mińsk już szkoli żołnierzy, pozyskuje broń i sprzęt wojskowy.

Amerykanie dyktują warunki swoim sojusznikom i czerpią z tego zyski - stwierdził sekretarz rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa. Nikołaj Patruszew, bliski współpracownik Putina twierdzi również, że Amerykanie i Brytyjczycy "wykorzystują rusofobię, żeby związać ze sobą gospodarczo swoich partnerów".

Wojna w Ukrainie trwa. Wtorek to 769. dzień rosyjskiej inwazji. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podpisał ustawę obniżającą wiek poborowych z 27 do 25 lat - dokument czekał na jego podpis aż 10 miesięcy. Kolejnym ruchem było podpisanie po dwóch miesiącach od przyjęcia, ustawy o elektronicznym urzędzie poborowym. Podpisanie pierwszego dokumentu sprawi, że do armii będzie mogło być zaciągniętych ok. 140 tys. mężczyzn. Najistotniejszą ze zmian jest także konieczność przeprowadzenia ponownych badań lekarskich przez mężczyzn, u których wcześniej stwierdzono ograniczoną zdolność do służby wojskowej. Mają na to 9 miesięcy. Śledź relację na żywo Wirtualnej Polski.

Jest minus 10 stopni. Ciepło, jeśli się jest żołnierzem norweskiego batalionu z Finamarku. Oni w lodzie, śniegu i mrozie szkolą się od zawsze. Właśnie wrócił rój dronów. Wróg namierzony. Ze skraju zamarzniętego jeziora ruszają czołgi i wozy bojowe. Widzieliśmy Nordic Response, największe w historii arktyczne ćwiczenia NATO.

Szef działu operacyjnego 1. Flotylli Okrętów Podwodnych Szwecji, komandor porucznik Erik Ahlqvist powiedział PAP, że w domenie okrętów podwodnych Rosjanie dysponują nowoczesną technologią i zaawansowanymi systemami. Dodał, że mimo przewagi NATO na Bałtyku, sojusznicy muszą zachować czujność.

Wojna w Ukrainie trwa. Poniedziałek to 768. dzień rosyjskiej inwazji. Doradca Szefa Kancelarii Prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak zaapelował do sojuszników Kijowa. "Bez złudzeń. Nie ma wojny pozycyjnej (nie ma postępów, ale intensywność walk jest niezwykle wysoka), nie ma oznak 'zamrożenia' (konfliktu - przyp. red.). Rosja nie zrealizowała swoich podstawowych celów (wśród których jest zniszczenie suwerennego państwa, zajęcie i legalne umocowanie obcych terytoriów, filtracja/deportacja i zabijanie dużych grup nielojalnej ludności) i dlatego kontynuuje eskalację" - napisał w serwisie X. Podkreślił, że Moskwa "angażuje w wojnę wszystkie swoje zasoby". "Więc jeszcze raz: nie miejmy złudzeń; nie można po prostu siedzieć i czekać; nadal konieczne jest radykalne zwiększenie produkcji wojskowej i nasycenie Ukrainy parytetową liczbą uzbrojenia. Im szybciej, tym skuteczniej i tym lepiej będzie wyglądać sytuacja..." - dodał. Śledź relację na żywo Wirtualnej Polski.