jaka to melodia

Robert Janowski długo walczył o to, aby program zachował swoją formułę. Walka okazała się zwycięska, a widzowie już niebawem będą mogli zobaczyć odcinek z nowej serii.

Gwiazdor TVP w najnowszym wywiadzie nie szczędził złośliwości piosenkarzowi, który ubiegał się o prowadzenie show. Co powiedział?

Wiadomość o odejściu Roberta Janowskiego z "Jaka to melodia?" była ciosem dla fanów programu, dla których osoba prowadzącego była nieodłącznym elementem show. Prezes Telewizji Polskiej oraz osoby związane ze stacją, podkreślały w wywiadach, że nie wszystko jeszcze stracone, a negocjacje z Janowskim idą w dobrym kierunku. Według ostatnich doniesień medialnych, dzięki podwyżce jaką miałby dostać prezenter, miałby on pozostać w muzycznym show. Dziennikarz postanowił zdementować te plotki.

W prasie pojawiła się informacja, że nowym prowadzącym programu "Jaka to melodia?" zostanie mąż aktorki Barbary Kurdej-Szatan. "Jest uzdolniony muzycznie i TVP może dać mu szansę. Ma zostać sprawdzony i jak dobrze wypadnie na castingu, droga stoi otworem" - skomentował informator tabloidu "Super Express".

Polski aktor odbiósł się na Facebooku do zmian, jakie czekają widzów jednego z najpopularniejszych programów TVP - "Jaka to melodia?". Robert Janowski nie będzie już dłużej prowadzącym, ponieważ nie zgodził się na stawiane przez telewizję warunki współpracy i zmienioną formułę teleturnieju.

Telewizja Polska poinformowała, że nie zrezygnowała ze współpracy z Robertem Janowskim. Jednocześnie zaznaczyła, że najprawdopodobniej pojawi się kilku prowadzących program "Jaka to melodia?".

Po prawie 20 latach Robert Janowski zdecydował się odejść z TVP. Nie odpowiada mu, że program "Jaka to melodia" ma zmienić formułę. To jedna z wielu zmian, które dotknęły publiczną telewizją. Nasza sonda pokaże, która z nich denerwuje was najbardziej.

Powodem odejścia Roberta Janowskiego był brak zgody na stawiane przez TVP nowe warunki współpracy i zmienioną formułę teleturnieju. Zapytaliśmy internautów o to, czy zamierzają oglądać program po wprowadzeniu zmian przez Telewizję Publiczną. Jak się okazuje, większość nie ma takiego zamiaru.