Fidesz(strona 3/1)

Węgierski parlament obraduje nad projektem ustawy mającej zakazywać komercyjnego używania symboli totalitarnych. Choć rząd Orbana określa kwestię przegłosowania prawa jako "moralny obowiązek", to prawdziwy powód jest bardziej prozaiczny: chodzi o uderzenie w koncern Heineken, z którym węgierscy politycy są w gorącym sporze.

- Frekwencja w węgierskim referendum okazała się za niska, by głosowanie było wiążące
- Zdaniem ekspertów, to porażka węgierskiego rządu, który na ten cel wydał rekordową sumę pieniędzy
- Viktor Orban liczył, że referendum wzmocni jego pozycję na Węgrzech i da mu mocne argumenty w Brukseli
- Porażka rządu nie oznacza jednak zwycięstwa opozycji - zgadzają się komentatorzy

- Wbrew wizerunkowi zagorzałego antykomunisty, stosunek Viktora Orbana do przeszłości nie jest jednoznaczny
- Głównym doradcą węgierskiego premiera jest były oficer komunistycznych służb specjalnych
- Rząd Fideszu od dawna blokuje projekty ustaw mające ujawnić akta bezpieki
- Ludzie poprzedniego systemu zachowali dużą część swoich wpływów - uważa węgierski dziennikarz

• Rozmowa odbywa się w Budapeszcie
• Ma dotyczyć m.in. przyszłości UE po Brexicie i współpracy PiS z partią Fidesz

W Polsce nie ma na razie kryzysu budującego poparcie dla radykalnych działań. PO nie przegrała dlatego, że ludziom się pogarszało, ale dlatego, że nie poprawiało się dość szybko. Bez konstytucyjnej większości nie uda się przemeblować państwa na wzór węgierski - pisze Jakub Majmurek w felietonie dla Wirtualnej Polski.

Tysiące Węgrów demonstrowało przed parlamentem w Budapeszcie przeciw planowanym przez prawicowy rząd Viktora Orbana zmianom w ordynacji wyborczej, wprowadzającym obowiązek wcześniejszego rejestrowania się wyborców przed głosowaniem.

Manifestacja poparcia dla premiera Węgier Viktora Orbana zgromadziła w Budapeszcie niemal 100 tys. osób. Demonstrację zorganizowali dziennikarze przychylni rządzącej partii Fidesz, aby pokazać, że prawica wciąż może zebrać tłumy na ulicach stolicy.

Słynny dyrygent węgierski Adam Fischer zrezygnował z pracy w operze w Budapeszcie, zarzucając konserwatywnemu rządowi Viktora Orbana ingerowanie w działalność placówki.

Na Węgrzech zakończyła się druga tura wyborów parlamentarnych. Po wygranej w pierwszej turze, centroprawicowy Fidesz zdobył dwie trzecie mandatów w nowym Zgromadzeniu Narodowym - podała komisja wyborcza po przeliczeniu ponad 97% głosów.

Centroprawicowy Fidesz zwyciężył w niedzielnych wyborach parlamentarnych na Węgrzech, zdobywając 206 z 386 mandatów - wynika ze wstępnych rezultatów głosowania, ogłoszonych w Budapeszcie.

Zoltan Pokorni (PAP/EPA/Tibor Illyes)
Zoltan Pokorni, przywódca opozycyjnej węgierskiej partii konserwatywnej Fidesz, zrezygnował w środę z funkcji, gdyż dowiedział się, że jego ojciec pracował przez wiele lat w komunistycznych służbach specjalnych.

Węgierska centrolewicowa opozycja zwyciężyła w wyborach parlamentarnych, uzyskując o 10 mandatów więcej niż rządzący dotychczas prawicowy Fidesz. Konserwatystom premiera Orbana nie udało się utrzymać u władzy.

Centrolewicowa opozycja zdobyła wyraźną większość i wygrała niedzielne wybory parlamentarne na
Węgrzech - wynika z danych uzyskanych poprzez ankietowanie ludzi opuszczających lokale wyborcze, tzw. exit polls.

Rekordowo wysoka jest frekwencja w drugiej turze wyborów parlamentarnych na Węgrzech. Głosowanie ma rozstrzygnąć, czy socjalistom, zwycięzcom pierwszej rundy wyścigu wyborczego, uda się odebrać władzę konserwatystom.

Na Węgrzech w niedzielę odbywa się druga
tura wyborów parlamentarnych, która ma rozstrzygnąć, czy
socjalistom, zwycięzcom pierwszej rundy wyścigu wyborczego, uda
się odebrać władzę konserwatystom.

Niemiecki konserwatywny Frankfurter Allgemeine Zeitung zarzucił we wtorek węgierskim konserwatystom, że prowadzili przeciw socjalistom agresywną kampanię wyborczą, która zatruła atmosferę polityczną w kraju.

Opozycja socjalistyczna, która
nieznaczną przewagą wygrała w niedzielę pierwszą turę wyborów na
Węgrzech, rozpoczęła w poniedziałek negocjacje w sprawie
utworzenia koalicji rządowej.

Węgierska Partia Socjalistyczna odniosła niewielkie lecz prawdopodobnie decydujące zwycięstwo w pierwszej rundzie wyborów parlamentarnych i w poniedziałek przystępuje do konsultacji z ewentualnym sojusznikiem przed drugą turą.