fidesz(strona 2/3)

"Niekończąca się dyplomacja Brukseli jest na rękę partiom takim jak Fidesz i PiS. W walce o praworządność von der Leyen jest bezradna" - stwierdza berliński "Die Tageszeitung".

"Obecnie priorytetem jest walka z pandemią, ale wkrótce nadejdzie czas, że będziecie musieli przemyśleć stanowisko w sprawie wykluczenia węgierskiego Fideszu z Europejskiej Partii Ludowej" - pisze w najnowszym liście do EPL Donald Tusk.

Węgierska partia Fidesz została zawieszona w prawach członka Europejskiej Partii Ludowej. Decyzję EPL ogłosił jej przewodniczący Joseph Daul.

Władze Europejskiej Partii Ludowej nie chcą w swoich szeregach partii Fidesz Viktora Orbana. EPL zarzuca mu łamanie zasad demokracji i państwa prawa. Partia ma zostać zawieszona.

Szef Europejskiej Partii Ludowej Joseph Daul chce wykluczenia lub zawieszenia węgierskiego Fideszu z chadeckiej międzynarodówki. Wniosek poparło już 12 partii z 9 krajów. Postępowanie w tej sprawie zostało już uruchomione.

Głosowanie ws. artykułu 7 wobec Węgier może doprowadzić do dużego przetasowania w europejskiej polityce. Największej europejskiej partii grozi rozpad, a perspektywa sojuszu Orbana, Salviniego i Kaczyńskiego jest bliższa niż kiedykolwiek.

Jeszcze niedawno węgierski Jobbik był postrachem całej Europy i symbolem faszyzującej prawicy. Dziś chce wejść do głównego nurtu i stara się o akces do Europejskiej Partii Ludowej, największego ugrupowania w Europie. I niewykluczone, że im się to uda.

Zapowiedź "poważnej rewizji" konstytucji Węgier padła w rozmowie Viktora Orbana z Radiem Kossuth. Kierowana przez premiera partia Fidesz ma większość posłów niezbędną do zmiany zasadniczej.

Ciepły dzień przekonał Węgrów do wzięcia udziału w wyborach parlamentarnych. Tak wysokiej frekwencji nie było od lat. Nie jest to dobra wiadomość dla Wiktora Orbana. Jego partia zapewne wygra, ale nie tak bardzo, jakby sobie tego życzył.

Zagraniczni szpiedzy zbierali haki na przeciwników Wiktora Orbana. Sprawą zainteresowały się węgierskie służby. Ślady prowadzą ku prywatnej firmie detektywistycznej z Izraela, która zamieszana jest w kilka innych skandali międzynarodowych.

Niedługo przed objęciem władzy przez Viktora Orbana, jego dwaj najbliżsi współpracownicy spotkali się z wysokim rangą oficerem rosyjskiej FSB. Doszło do niego na Łubiance. To rzuca nowe światło na relacje premiera Węgier z Putinem.

Lajos Simicska, medialny magnat i rywal Viktora Orbana został przyłapany na próbie stworzenia wulgarnego graffiti na słupie ogłoszeniowym w centrum Veszpremu. Miał to być odwet za zakaz publikacji antyorbanowskiego billboardu

Węgierski parlament obraduje nad projektem ustawy mającej zakazywać komercyjnego używania symboli totalitarnych. Choć rząd Orbana określa kwestię przegłosowania prawa jako "moralny obowiązek", to prawdziwy powód jest bardziej prozaiczny: chodzi o uderzenie w koncern Heineken, z którym węgierscy politycy są w gorącym sporze.

- Frekwencja w węgierskim referendum okazała się za niska, by głosowanie było wiążące
- Zdaniem ekspertów, to porażka węgierskiego rządu, który na ten cel wydał rekordową sumę pieniędzy
- Viktor Orban liczył, że referendum wzmocni jego pozycję na Węgrzech i da mu mocne argumenty w Brukseli
- Porażka rządu nie oznacza jednak zwycięstwa opozycji - zgadzają się komentatorzy

- Wbrew wizerunkowi zagorzałego antykomunisty, stosunek Viktora Orbana do przeszłości nie jest jednoznaczny
- Głównym doradcą węgierskiego premiera jest były oficer komunistycznych służb specjalnych
- Rząd Fideszu od dawna blokuje projekty ustaw mające ujawnić akta bezpieki
- Ludzie poprzedniego systemu zachowali dużą część swoich wpływów - uważa węgierski dziennikarz

• Rozmowa odbywa się w Budapeszcie
• Ma dotyczyć m.in. przyszłości UE po Brexicie i współpracy PiS z partią Fidesz

W Polsce nie ma na razie kryzysu budującego poparcie dla radykalnych działań. PO nie przegrała dlatego, że ludziom się pogarszało, ale dlatego, że nie poprawiało się dość szybko. Bez konstytucyjnej większości nie uda się przemeblować państwa na wzór węgierski - pisze Jakub Majmurek w felietonie dla Wirtualnej Polski.

Tysiące Węgrów demonstrowało przed parlamentem w Budapeszcie przeciw planowanym przez prawicowy rząd Viktora Orbana zmianom w ordynacji wyborczej, wprowadzającym obowiązek wcześniejszego rejestrowania się wyborców przed głosowaniem.

Manifestacja poparcia dla premiera Węgier Viktora Orbana zgromadziła w Budapeszcie niemal 100 tys. osób. Demonstrację zorganizowali dziennikarze przychylni rządzącej partii Fidesz, aby pokazać, że prawica wciąż może zebrać tłumy na ulicach stolicy.