dron(strona 4/23)

- Opcje są dwie. Albo Rosjanom urwał się dron Shahed. Albo specjalnie wysłali nam bezzałogowca, który nie był wabikiem. Bo to, że nie miał głowicy bojowej, nie znaczy, że jest to wabik, tylko że był to dron rozpoznawczy - mówi WP płk rez. Piotr Lewandowski.

Oto co w piątek odnotowały polskie i światowe agencje. Według doniesień, Rosja podyktowała trzy warunki zakończenia wojny, a Donald Trump zamierza wycofać się z udziału w negocjacjach pokojowych między Ukrainą a Rosją. prezydent Karol Nawrocki zdecydował się zawetować ustawę wiatrakową. Wieczorem w Sopocie zmarł Stanisław Soyka.

Są trzy powody, by uznać, że Rosja mogła celowo wysłać do Polski drona - mówi w rozmowie z WP Mariusz Cielma, analityk wojskowy i szef portalu Dziennik Zbrojny. Zwraca uwagę, że budowa maszyny, trasa lotu oraz kontekst całego ataku nie pasują do schematu typowych rosyjskich działań w Ukrainie.

Polskie MSZ przekazało ambasadzie Federacji Rosyjskiej notę protestacyjną wobec wydarzeń, jakie rozegrały się w miejscowości Osiny - przekazał rzecznik Paweł Wroński.

- Nie znamy zasadniczych faktów. Minęło już wiele godzin, a my dalej nie wiemy o podstawowych faktach - zarzuca rządowi szef Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej.

Po upadku drona w Osinach służby podawały wzajemnie wykluczające się komunikaty. - Rosjanie dostali jasny sygnał: nasze systemy tego nie wykrywają. Teraz wiedzą, że ich drony są praktycznie bezkarne - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską kmdr por. rez. Maksymilian Dura.

Szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz potwierdził, że obiekt, który spadł w nocy pod Osinami, to rosyjski dron. Podkreślił przy tym, że prowokacja Rosji ma miejsce w szczególnym momencie, kiedy trwają dyskusje o pokoju. Izrael tymczasem rozpoczął wojskową ofensywę, mającą na celu zajęcie miasta Gaza. Sprawdź, co jeszcze działo się w środę.

- Mamy do czynienia z rosyjskim dronem w szczególnym momencie, kiedy trwają dyskusje o pokoju - podkreślił Władysław Kosiniak-Kamysz. Szef MON zaznaczył, że to już kolejny raz, gdy Rosja "prowokuje państwa NATO".

W nocy z wtorku na środę w woj. lubelskim na pole spadł dron. MON potwierdziło, że to rosyjska maszyna i prowokacja. Jacek Siewiera, były szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego w TVN24 przyznał, że incydent nie jest przypadkowy i dzieje się w konkretnym czasie nie bez przyczyny.

Śledczy badają sprawę obiektu, który w nocy spadł i eksplodował na polu kukurydzy w powiecie łukowskim na Lubelszczyźnie. Według wstępnych ustaleń prokuratury był to dron wojskowy. - Nie zanotowaliśmy żadnego naruszenia przestrzeni powietrznej, zarówno z rejonu Białorusi jak i Ukrainy - przekazała mjr Ewa Złotnicka, zastępca rzecznika prasowego Dowództwa Operacyjnego RSZ.

PAP powołując się na źródło w Ministerstwie Obrony Narodowej, przekazała, że pod Osinami spadł dron wojskowy bez głowicy bojowej, najprawdopodobniej tzw. wabik.

- Około północy tak walnęło... Myślałem, że gaz eksplodował. (...) Na polach nic nie było widać. Żadnej łuny czy pożaru. Rano pojawiło się wojsko - relacjonuje na gorąco w rozmowie z WP mieszkaniec Osin na Lubelszczyźnie. Inny dodaje: - To cios w nasze bezpieczeństwo.

W Osinach na Lubelszczyźnie doszło do eksplozji niezidentyfikowanego obiektu. Policja bada miejsce zdarzenia, a wstępne analizy wskazują na możliwy udział drona typu Shahed - podaje "Rzeczpospolita".

Turecka firma Baykar ogłosiła, że rozpoczyna masową produkcję bezzałogowego samolotu bojowego Kızılelma. Ma on rozpocząć służbę w tureckich siłach zbrojnych w przyszłym roku. Do tej konstrukcji wykorzystane mają być silniki ukraińskiej produkcji.

Wydarzyło się, gdy spałeś. Oto co odnotowały światowe agencje w nocy z niedzieli na poniedziałek. Donald Trump ogłosił wizytę swojego wysłannika w Rosji, Hamas zgodził się na pomoc dla zakładników, a w Nazare w Portugalii doszło do masowego zatrucia.

Kangur, który uciekł z hodowli w Rozprzy, został zlokalizowany dzięki dronowi z termowizją. Zwierzę uciekło w piątek z hodowli w gminie Rozprza w Łódzkiem.

Litwini odkryli drona, który wleciał z Białorusi i rozbił się na poligonie. Maszyna przeleciała blisko 100 km, wzbudzając wiele pytań o jej cel i pochodzenie.

Mieszkańcy Wilna w poniedziałek rano dostali ostrzeżenie o niezidentyfikowanym dronie, który wleciał na terytorium Litwy z Białorusi. "Mieszkańcy, którzy zauważą zestrzelonego drona, są proszeni, aby się do niego nie zbliżać i niezwłocznie zadzwonić pod numer 112" - przekazano w komunikacie.