Życie Jamiego S. nie jest łatwe. Tym razem Angol przeżywa katusze i szok kulturowy w związku z przeprowadzką do nowego domu. Dlaczego to doświadczenie wywołuje u niego całkowitą dezorientację?
Okazuje się, że problem pojawia się już przed drzwiami, bo aby wejść, trzeba wcisnąć jakiś kod, czasami trzeba wcisnąć najpierw swój numer mieszkania, a potem jakiś kod, a czasem trzeba zagwizdać polski hymn narodowy od tyłu, stojąc na jednej nodze - wylicza Jamie Stokes w felietonie dla Wirtualnej Polski.