#Newsroom(strona 4/1)

Posłowie wprowadzili zmiany w Kodeksie wyborczym. Na czas epidemii koronawirusa umożliwili głosowanie korespondencyjne osobom w kwarantannie i po 60. roku życia. - Ktoś, kto planował ten przepis, nie doczytał do końca analiz epidemiologicznych i medycznych. Gdyby tak było, na liście znaleźliby się wszyscy, którzy należą do grup ryzyka - podkreślił w programie WP #Newsroom epidemiolog dr Paweł Grzesiowski. - Nie możemy stosować jedynie cezury wiekowej, umierają młodsze osoby. Przepis jest bardzo nieetyczny - dodał.

Rządzący twierdzą, że mimo koronawirusa wybory prezydenckie można przeprowadzić 10 maja. - Większość organizacji pozarządowych, lekarze, sędziowie apelują: nie róbcie tego - zwróciła uwagę w programie WP #Newsroom Anna Materska-Sosnowska, politolog z UW. Jak podkreśliła, wszyscy powinni teraz koncentrować się na tym, jak zapobiegać rozprzestrzenianiu się pandemii i jak wyjść z gigantycznego kryzysu gospodarczego. Mówienie przez władzę o przeprowadzeniu wyborów nazwała "absurdem" i "nieodpowiedzialnością". - Cena, jaką zapłaci za to władza, jest ogromna - zaznaczyła.

Opozycja apeluje, by przenieść wybory prezydenckie. PiS razem z Jarosławem Kaczyńskim pozostaje jednak niewzruszony. Robert Feluś, wicenaczelny Wirtualnej Polski, w programie WP #Newsroom zdecydował się na mocny komentarz w sprawie. - Prezes uwielbia szachy polityczne. Teraz jest czas, by przestać o nich myśleć, bo na szachownicy zaraz nie będzie klasycznych figurek, a pojawią się małe urny, do przechowywania prochów zmarłych - ocenił.

Wojciech Hermeliński, Anna Materska-Sosnowska i Paweł Grzesiowski - oni nie wybiorą się 10 maja na wybory prezydenckie. W programie WP #Newsroom były szef PKW podkreślił, że nie chce uczestniczyć w "nieuczciwym przedsięwzięciu i legitymizować go". Politolog z Uniwersytetu Warszawskiego stwierdziła z kolei, że mimo zapewnień władzy wybory się nie odbędą. Jej zdanie podzielił epidemiolog dr Grzesiowski. - Będzie tak wielu chorych w szpitalach i w izolacji, że będzie to niemożliwe. (...) 20-25 kwietnia musimy się spodziewać maksymalnej fali zachorowań. Dziennie może przybywać tysiąc chorych - tłumaczył.

Opozycja zarzuca prezydentowi, że jako jedyny w obliczu koronawirusa prowadzi kampanię wyborczą. - Gdybym był prezydentem, robiłbym to samo - podkreślił w programie WP #Newsroom Stanisław Karczewski. - Dlaczego ma nie wspierać ludzi? On wykonuje swoje obowiązki. To zupełnie naturalne - podkreślił. I dodał, że "kandydaci opozycji mają za mało wyobraźni". - Gdyby byli bardziej kreatywni, prowadziliby kampanię gdzie się da, w mediach społecznościowych. Nie przesadzajmy - zaznaczył wicemarszałek.

Stanisław Karczewski w programie WP #Newsroom powiedział, że opozycji brakuje wyobraźni, by prowadzić kampanię wyborczą. - To oczywiste bzdury. Nie ma kampanii, bo nie można jej prowadzić - odpowiedział mu Szymon Hołownia. Odniósł się też słów prezesa PiS, który twierdzi, że to Duda ze wszystkich kandydatów na obecnej sytuacji cierpi najbardziej. - Kompletne oderwanie od rzeczywistości - ocenił Hołownia. Dodał, że "na miejscu PiS zadałby sobie pytanie, czy stawanie do wyborów jest uczciwe". - Czy będzie to można z perspektywy historii w kategoriach etycznych usprawiedliwić - mówił Hołownia.

"Nieobliczalne i skandaliczne" - tak prof. Krzysztof Simon z Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego we Wrocławiu ocenił przekształcanie szpitali w placówki przeciwepidemiczne bez ich zabezpieczenia. - My też nie mamy nadmiaru sprzętu. Mamy ogromne problemy z odpowiedniej jakości maskami czy dobrymi strojami chroniącymi. Gdzie jest sprzęt? Gdzie jest zaopatrzenie? - pytał. Podkreślił, że to rola państwa, by o to zadbać. Po czym dodał: - Właściwie nie obchodzi mnie skąd pochodzi sprzęt, ja mam go dostać. Jeśli szpital nie jest zaopatrzony, jest dysfunkcyjny.

Robert Feluś, zastępca redaktora naczelnego Wirtualnej Polski, w programie WP #Newsroom mówił o tym, dlaczego władza chce, by mimo koronawirusa wybory odbyły się 10 maja. Zwrócił uwagę, że jeśli "zaraza dotknie nasz kraj w dotkliwy sposób, to w pewnym sensie spustoszy Polskę, a potem odium tego spadnie na rządzących. - Władza boi się tego "potem" - podkreślił. Jego zdaniem rządzący liczą, że teraz uda im się doprowadzić do zwycięstwa swojego kandydata, bo później może być różnie.

Szymon Hołownia w programie WP #Newsroom mówił o tym, że dla niego - kandydata bezpartyjnego - zaczęcie wszystkiego od początku, jeśli doszłoby do przełożenia wyborów, byłoby "szalenie trudne". - Jednak nawet wiedząc to, ile będzie nas to kosztowało, wyborów 10 maja z czysto ludzkich powodów przeprowadzić nie można. To byłaby zbrodnia z punktu widzenia etycznego, to by było wysyłanie ludzi na chorobę, to byłoby robienie polityki po trupach - ocenił.

Niektórzy pracownicy alarmują o trudnej sytuacji szpitali, zwracają uwagę m.in. na braki w sprzęcie, materiałach. Do sprawy w programie WP #Newsroom odniósł się minister zdrowia Łukasz Szumowski. - Przekazaliśmy sto milionów zł do szpitali, które zgłosiły zapotrzebowanie. Dostarczyliśmy do szpitali zakaźnych sprzęt z agencji rezerw materiałowych - podkreślił. Przyznał jednocześnie, że "sytuacja na rynku europejskim jest dosyć trudna". - Łańcuch dystrybucji z Chin uległ przerwaniu. Niemcy, Francja, Czechy zablokowały eksport czegokolwiek. Jesteśmy zdani na siebie. Solidarność europejska średnio zadziałała - mówił.

- Zdziwiony jestem postawą pana prezydenta. To nie jest czas, by jeździć po Polsce i patrzeć, jak pracują służby - powiedział w programie WP #Newsroom Bartosz Arłukowicz. Pytany o to, czy wybory prezydenckie zostaną przełożone, odpowiedział: "Tak naprawdę kampania wyborcza została przerwana. Wkrótce trzeba konstruować komisje wyborcze, przeszkolić ludzi, a wirus szaleje. Rząd musi zachować się odpowiedzialnie". - Mam wrażenie, że Andrzejowi Dudzie bardzo zależy, by wybory odbyły się 10 maja. Pokazuje to każdego dnia, ryzykuje bezpieczeństwo swoje i współpracowników oraz tych, z którymi się spotyka - dodał były minister zdrowia.

Kiedy wszystkich zajmuje temat koronawirusa, marszałek Senatu Tomasz Grodzki i jego poprzednik Stanisław Karczewski wydają się prowadzić wojenką. - Bardzo źle się to obserwuje - przyznał w programie WP #Newsroom Michał Wróblewski. Jego zdaniem "tych dwóch panów robi złe wrażenie o Senacie". Zgadza się z nim Marcin Makowski. Żartował, że Grodzki i Karczewski powinni napić się melisy. Jak zaznaczył, nie ich ego jest najważniejsze. - Ten konflikt demoralizuje polskie społeczeństwo - ocenił.

- Jest pokusa, by nie zmieniać terminu wyborów. Nie ma prawnych przesłanek, by wprowadzić stan wyjątkowy czy stan klęski żywiołowej. Jednak przesłanki czysto logiczne i demokratyczne zostały spełnione. Byłoby źle, gdybyśmy się przez kolejne lata kłócili wynik wyborów - mówił w programie WP #Newsroom Marcin Makowski. Jego zdanie podziela Michał Wróblewski. - Stawiamy tezę, że wybory muszą być przełożone. Nie wyobrażam sobie, że odbędą się w maju - zaznaczył.

Bartosz Arłukowicz, były minister zdrowia, nie chciał krytykować rządzących za ich działania w sprawie koronawirusa. - Na oceny przyjdzie czas, teraz musimy być skupieni na bezpieczeństwie Polek i Polaków - mówił w programie WP #Newsroom. Przyznał jednak, że opozycja apeluje do rządu o to, aby odpowiednia liczba testów na obecność koronawirusa była priorytetem. - Apelujemy o to, żeby wspomóc finansowo - stuprocentową wysokością płatności - rodziców, którzy zostają sami z dziećmi powyżej ósmego roku życia - dodał. Przyznał też, że kontaktują się z nim osoby, które przez koronawirusa "tracą wynagrodzenie z dnia na dzień".

Minister zdrowia Łukasz Szumowski w programie WP #Newsroom powiedział, że nie robi testów na obecność koronawirusa, bo nie ma ku temu powodu medycznego. Jak tłumaczył, nie miał kontaktu z nikim, kto był pozytywnie zdiagnozowany, nie ma też infekcji. - Fantastycznie - tak zareagował z kolei na pytanie o to, jak spędził niedzielę. - Mogłem zjeść śniadanie z rodziną i ją zobaczyć. Od dwóch tygodni byłem króciutko w domu - podkreślił. Dodał, że nie był w kościele. - Dostałem dyspensę, wysłuchałem mszy. Uważam, że nie należy zwiększać ryzyka innych - wyjaśnił.

Jak Polacy oceniają działania rządu w obliczu zagrożenia epidemią koronawirusa? 57,41 proc. - zdecydowanie i raczej dobrze - wynika z sondażu IBSP dla programu WP #Newsroom. Odmiennego zdania jest 16,16 proc. respondentów. Odpowiedź "ani dobrze, ani źle" wybrało 25,96 proc. badanych. Zapytaliśmy też Polaków o to, który z kandydatów na prezydenta spisałby się najlepiej w obliczu epidemii koronawirusa. Najwięcej ankietowanych - 40,90 proc. - wskazało na Andrzeja Dudę. Drugie miejsce zajął Władysław Kosiniak-Kamysz (11,17 proc.), a trzecie - Małgorzata Kidawa-Błońska 9,82 proc.).