PolskaTaaaaaaka ryba!

Taaaaaaka ryba!

Niesamowitym wyczynem wędkarskim może pochwalić się Jerzy Kaniewski z Chociszewa w powiecie zgierskim. Złowiony przez niego karp miał 85 cm długości i ważył 15 kg. Ryba trafiła z powrotem do stawu.

Taaaaaaka ryba!
Źródło zdjęć: © Express Ilustrowany

19.06.2006 | aktual.: 19.06.2006 10:21

Jerzy Kaniewski siedział z wędką nad stawem w swojej miejscowości, coś nagle potężnie szarpnęło za spławik. Pan Jerzy mocował się z rybą przez kilkanaście minut, ale nie dał rady wyciągnąć jej na brzeg. Zawołał na pomoc innych wędkarzy. Dopiero w kilka osób i przy użyciu podbieraka udało się wyłowić z wody prawdziwego kolosa. Oczom zdumionych mężczyzn ukazał się niespotykanych rozmiarów karp. Okaz mierzył 85 cm długości, a jego waga to 15 kg!

Wpuściłem go do wody na swoim podwórku i pokazywałem wszystkim, jaki mi się trafił olbrzym - opowiada Jerzy Kaniewski. Przychodziły tu wycieczki z całej wsi, bo nikomu jeszcze nie udało się złowić w naszych stronach tak potężnej ryby. Sam wędkuję praktycznie od dzieciństwa i czegoś takiego nie widziałem jak żyję - opowiada szczęśliwy wędkarz.

W domu państwa Kaniewskich rozgorzał spór o to, co dalej z rybą kolosem. Żona pana Jerzego upierała się przy tym, by karpia zabić, wypatroszyć, podzielić na dzwonka i usmażyć. Jedzenia starczyłoby dla całej rodziny. Część tuszy miała też trafić do galarety.

Nie mogłem na to pozwolić - mówi pan Jerzy. Taka ryba nie zasługuje na tak marny koniec. Przekonałem żonę i resztę rodziny, że powinniśmy zwrócić jej wolność. Karp został obfotografowany, opisany i trafił z powrotem do stawu, w którym go złowiłem. Wpuściłem go osobiście, a on tylko machnął ogonem na pożegnanie i zniknął w głębinach - opowiada.

Pan Jerzy jest dumny z siebie i z tego, że ryba kolos ocalała. Przyrzekł jednak żonie, że jeśli po raz drugi nadzieje mu się ona na haczyk podczas wędkowania, trafi na patelnię.

Zobacz także
Komentarze (0)