Szczęśliwy dzień dla Ukrainy
Kandydat opozycji na prezydenta Ukrainy Wiktor
Juszczenko powiedział: dziś będzie bardzo
szczęśliwy dzień dla Ukrainy i dla całego narodu. Frekwencja w powtórce drugiej tury wyborów prezydenckich na Ukrainie przekracza 50
procent - poinformowała na swojej stronie internetowej
Centralna Komisja Wyborcza (CKW).
Według danych ze 147 spośród 225 okręgów wyborczych, do godziny 15 (14 czasu polskiego) oddało głos 54,28 proc. uprawnionych. Na godz. 11 (10 czasu polskiego), zgodnie z informacjami, jakie napłynęły do CKW z 221 okręgów, frekwencja wynosiła 21,04 proc.Po oddaniu głosu w jednym z lokali wyborczych w centrum Kijowa
Juszczenko oświadczył, że jest w dobrym nastroju. Jestem przekonany, że - tak jak i w poprzednich dwóch turach głosowania - tak i teraz zwycięży demokracja - powiedział.
Juszczenko przyszedł głosować razem z całą rodziną.
Lider opozycji jest, według sondaży, zdecydowanym faworytem niedzielnej powtórki drugiej tury wyborów prezydenckich, w której jego rywalem jest premier Wiktor Janukowycz.
Przewodniczący ukraińskiego parlamentu Wołodymyr Łytwyn powiedział po oddaniu głosu, że powtórka drugiej tury wyborów prezydenckich na Ukrainie przyniesie rozstrzygnięcie i "nie dojdzie do żadnych rewolucji".
Na pytanie na kogo głosował Łytwyn odparł, że głosował "jak zawsze mądrze". Wyjaśnił, że poparł tego samego kandydata, na którego oddał swój głos w pierwszej turze - 31 października, i w unieważnionej później przez Sąd Najwyższy drugiej turze - 21 listopada.
Łytwyn, który odegrał dużą rolę w znalezieniu kompromisowego rozwiązania kryzysu politycznego na Ukrainie, jaki wybuchł po sfałszowaniu drugiej tury wyborów, powiedział, że w przeciwieństwie do 21 listopada, kiedy niepokoił się sytuacją w kraju, teraz jest zupełnie spokojny.
Szef parlamentu powiedział, że rozmawiał z szefami resortów siłowych, którzy poinformowali go, iż głosowanie przebiega bez przeszkód. "Myślę, że wszystko dobrze się skończy" - powiedział Łytwyn.
głosowanie w powtórce drugiej tury wyborów prezydenckich na Ukrainie postawi kropkę w przeciągającym się maratonie wyborczym - uważa ustępujący prezydent Ukrainy Leonid Kuczma.
Dałby Bóg, aby to było ostatnie głosowanie. Jestem przekonany, że tak właśnie będzie - powiedział Kuczma po oddaniu głosu w jednym z lokali wyborczych w Kijowie.
Według niego, kandydat, który przegra wybory, powinien uścisnąć dłoń rywalowi i uznać jego zwycięstwo. "Przegrany powinien już drugiego dnia pogratulować konkurentowi i postawić kropkę w tej kampanii" - podkreślił ustępujący prezydent.
Kuczma przewiduje, że w trakcie głosowania "z całą pewnością" dojdzie do naruszeń ordynacji wyborczej, ale nie będą one miały masowego charakteru. Jestem przekonany, że nie wpłyną one na rezultat wyborów - dodał.