Szaronowi grozi zamach?
Prezydent Izraela Mosze Kacaw wyraził obawy, że ostry sprzeciw rabinów wobec wycofania się Izraelczyków ze Strefy Gazy i częściowo z Zachodniego Brzegu może popchnąć niektórych skrajnych
nacjonalistów do próby targnięcia się na życie premiera Ariela
Szarona.
04.07.2005 | aktual.: 04.07.2005 13:50
W walce z likwidacją (osiedli żydowskich na Zachodnim Brzegu i w Strefie Gazy) ktoś prawdopodobnie mógłby przeinaczyć słowa rabinów - powiedział Kacaw na falach rozgłośni wojskowej.
Dodał, że rezultatem tego mogłyby być działania ekstremistów i opacznie wyciągnięty wniosek, iż aby zapobiec zniszczeniu Izraela, ktoś musi zabić szefa rządu.
W połowie sierpnia ma się rozpocząć realizacja planu Szarona, zakładającego wycofanie wojsk izraelskich ze Strefy i likwidację wszystkich 21 znajdujących się tam osiedli żydowskich oraz likwidację czterech ze 120 osiedli na Zachodnim Brzegu Jordanu.
W ostatnim czasie niektórzy rabini sprzeciwiali się temu projektowi, używając bardzo ostrej retoryki. Ich zdaniem, z Biblii wynika, że to ziemia prawnie należąca do Żydów, a likwidacja osiedli to łamanie prawa żydowskiego i zagrożenie dla izraelskiej egzystencji.
W podobnym tonie utrzymane były ataki słowne na premiera Icchaka Rabina, zanim został zabity w 1995 roku przez skrajnego nacjonalistę i przeciwnika porozumienia z Palestyńczykami.
W niedzielę izraelskie służby specjalne wzięły od premiera i członków jego gabinetu miary na kamizelki kuloodporne. Według Reutera, wskazuje to na narastające obawy przed przemocą w okresie poprzedzającym likwidację żydowskich osiedli.
Zgodnie z zaleceniem służb specjalnych, od lutego premiera Ariela Szarona strzeże stu ochroniarzy i agentów policji.