Szaron ma misję
Prezydent Izraela Mosze Kacaw powierzył premierowi Arielowi Szaronowi misję utworzenia nowego rządu izraelskiego po wyborach parlamentarnych, które odbyły się niemal dwa tygodnie temu. Jeszcze w niedzielę odbędą się pierwsze oficjalne rozmowy koalicyjne.
09.02.2003 | aktual.: 09.02.2003 19:40
Ariel Szaron zaprosił do koalicji najpierw trzy największe partie: pracy, Szinui i Szas. Mimo, że jego prawicowa partia Likud wygrała zdecydowanie wybory, nie może rządzić samodzielnie - chce więc zbudować szeroką koalicję jedności narodowej, skupiającą różne siły polityczne. Odmowę udziału w koalicji określił jako sprzeniewierzenie się interesom narodowym.
Wstępne negocjacje nie przyniosły jednak żadnych rozwiązań. Partia pracy, która poniosła w wyborach klęskę, nie chce przystąpić do rządu Ariela Szarona. Sprzeciwia się temu przede wszystkim lider partii pracy Amram Micna.
Natomiast wewnątrzpartyjna opozycja opowiada się rozpoczęciem negocjacji. Z kolei świecka, centrowa partia Szinui, która po wyborach wyrosła na trzecią siłę polityczną, nie chce zasiadać w rządzie razem z partiami religijnymi, przede wszystkim partią Żydów sefardyjskich - Szas. Także partie religijnych ortodoksów wykluczają udział w koalicji z Szasem.
Do utworzenia rządu jedności narodowej zachęca liderów różnych partii prezydent Izraela Mosze Kacaw. Uważa, że w obliczu amerykańskiej kampanii antyirackiej, napiętego konfliktu z Palestyńczykami i głębokiego kryzysu gospodarki izraelskiej, tylko rząd oparty o szeroką koalicję różnych sił politycznych gwarantuje bezpieczeństwo kraju i skuteczne działania. (jask)