Szarańcza zagraża Afryce Północnej
Chmary pustynnej szarańczy
spadły w środę na stolicę Mauretanii, Nawakszut, i ogołociły z
liści drzewa, krzaki i częściowo pożarły murawę na głównym boisku
piłkarskim - informuje agencja Reutera, powołując się na
mieszkańców miasta.
05.08.2004 | aktual.: 05.08.2004 06:50
Mieszkańcy, aby wypłoszyć szarańczę, palą ogniska i hałasują puszkami wypełnionymi kamieniami. Tegoroczny, obfity wyrój szarańczy w Afryce Północnej jest tak duży, że zagroził całemu regionowi największą od 15 lat plagą.
Rój pustynnych szarańczy moze być tak ogromny, że na jeden kilometr kwadratowy przypada do 80 milionów tych owadów, a cała chmara potrafi przelecieć ponad 130 km w ciągu dnia. Potrafią błyskawicznie spustoszyć całe pole upraw w ciągu kilku zaledwie minut. Dorosłe osobniki zjadają w ciągu dnia tyle, ile same ważą - około dwóch gramów.
Według mieszkańców Nawakszut tegoroczna inwazja przypomina największą w ciągu 30 lat plagę szarańczy z 1987-89, której opanowanie kosztowało 300 milionów dolarów.
Francja zapowiedziała wysłanie do Mauretanii, Senegalu, Mali i Republiki Nigru - dawnych francuskich kolonii, zespołu ekspertów z agronomicznego centrum badań CIRAD, aby ocenili skalę zagrożenia tegorocznym wyrojem szarańczy.