Sytuacja powodziowa w Czechach
W Czechach powoli opada poziom Łaby, Wełtawy i ich dołpływów. Wciąż jednak woda stoi w tzw. małym Balatonie - jeziorze, które powstało w wyniku powodzi u ujścia rzeki Ohrzy do Łaby w okolicach Litomierzyc w północnych Czechach.
Bez przerwy pracują tam tysiące strażaków, żołnierzy i ochotników. Mogą jednak działać tylko w miejscach, gdzie woda ustąpiła. Jednak w wielu regionach południowych i północnych Czech jest to niemożliwe. Woda ustępuje tam bardzo powoli.
W Pradze ciągle występują kłopoty komunikacyjne. Funkcjonuje zaledwie część metra. Na stacji metra Palmovka eksperci odkryli, że jedna ze ścian stacji pękła pod naporem wody. Odbudowa metra będzie trwać prawdopodobnie aż do Bożego Narodzenia.
Władze w poszczególnych regionach zniszczonych przez wielką wodę ciągle uskarżają się na brak wysokowydajnych pomp oraz środków dezynfekujących i czyszczących.
Na praskim lotnisku Ruzynie panuje duży ruch. Ciągle przylatują samoloty z ekipami ratowników. Włosi wysłali dwa samoloty C-130, załadowane sprzętem. Przywiozły one sto pomp i 360 suszarek do murów. Pomoc oferuje prawie cały świat. (jask)