Strzelanina w Gruzji
Nowo utworzony w Wąwozie Kodorskim w Gruzji posterunek rosyjski został nocy z piątku na sobotę kilkakrotnie ostrzelany.
Około 250 do 300 ludzi zaatakowało posterunek utworzony w strefie konfliktu abchasko-gruzińskiego z pobliskiej górskiej miejscowości. Nikt z żołnierzy nie ucierpiał.
W piątek Rosja przerzuciła do Gruzji helikopterami dodatkowe siły kilkudziesięciu żołnierzy. Zostali oni przerzuceni do górnej części Wąwozu Kodorskiego oddzielającej separatystyczną Abchazję od Gruzji. Rosjanie utworzyli w tym rejonie dodatkowy posterunek.
Moskwa twierdzi, że decyzja o dodatkowym posterunku została podjęta zgodnie z protokołem o stabilizacji sytuacji w Wąwozie Kodorskim, podpisanym 2 kwietnia w Tbilisi.
Dokument przewiduje wycofanie sił zbrojnych Gruzji z tego rejonu i monitorowanie tego terenu przez obserwatorów ONZ i żołnierzy z rosyjskich sił rozjemczych.
Tymczasem Gruzja utrzymuje, że w porozumieniu nie było mowy o dodatkowych siłach rosyjskich. Tbilisi domaga się wycofania żołnierzy. Gruziński minister obrony zagroził nawet , że otworzy do nich ogień, jeśli nie powrócą do Rosji.
W niedługim czasie do Gruzji ma przyjechać około 200 amerykańskich instruktorów wojskowych. Zgodnie z porozumieniem miedzy obu krajami, mają oni szkolić gruzińskich żołnierzy do walki z terroryzmem. (and)