Strzały niedaleko Broadwayu
Cztery osoby zostały ranne w strzelaninie, do
jakiej doszło w nocy z piątku na sobotę w centrum
Manhattanu.
Krwawy dramat rozegrał się na dworcu autobusowym, oddalonym zaledwie o kilkaset metrów od najbardziej uczęszczanego miejsca Manhattanu - Times Square i Broadwayu.
Sprawcą incydentu był 25-letni Volson Mytil. Siedział sam z tyłu autobusu, gdy nagle zaczął strzelać do pasażerów.
Według świadków zdarzenia, sprawca zachowywał się tak jakby strzelał na ślepo i chciał zabić pasażerów. Rannych - dwie kobiety i dwóch mężczyzn - odwieziono do pobliskich szpitali. Według lekarzy ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
W autokarze znajdowało się 47 pasażerów. Świadkowie opowiadają, że tuż przed tym, jak padły strzały, doszło do przepychanki między przestępcą a jednym z pasażerów.
Większość z podróżnych wstała już z miejsc, tłocząc się do wyjścia z autobusu. Sprawca nagle wyjął broń i zaczął strzelać. Natychmiast po incydencie został ujęty przez nowojorską policję i osadzony w areszcie. (reb)