Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich odpowiada na niemiecką rezolucję. "Stanowczo protestujemy"
Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich zaprotestowało przeciwko tezom zawartym w rezolucji Niemieckiego Związku Dziennikarzy (DJV) z 5 listopada. Skrytykowany został również Frank Ueberall, szef DJV.
W rezolucji Niemieckiego Związku Dziennikarzy zarzucono Polsce "przebudowę struktury mediów, szczególną presję na media z udziałem podmiotów zagranicznych, naciski ekonomiczne, nękanie dziennikarzy i podporządkowywanie polskich mediów jednej partii".
- Tymczasem w rzeczywistości nic takiego nie ma miejsca. Media w Polsce funkcjonują na podstawie prawa stanowionego w demokratyczny sposób, obowiązujące w polskim systemie prasowym przepisy respektują wszystkie zasady wolnych i niezależnych mediów. Dotyczy to także sektora mediów publicznych - odpowiada Jolanta Hajdasz, dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP.
SDP odniosło się również do wypowiedzi Franka Ueberalla dla radia Deutsche Welle. - Efektem jest umacnianie się pewnych struktur i to już zmierza w kierunku dyktatury. Jestem Niemcem. W latach 30-tych XX wieku doświadczyliśmy tego. Uważam, że nie wolno dopuścić, aby powtórzyło się to gdziekolwiek na świecie, a na pewno nie w takiej wspólnocie wartości jaką jest Unia Europejska - stwierdził szef Niemieckiego Związku Dziennikarzy.
- Formułowanie tak radykalnych opinii oraz ich powielanie na forum międzynarodowym przez organizacje dziennikarskie i ich kierownictwo jest nadużyciem, które psuje wzajemne relacje między naszymi krajami - oceniła Hajdasz.
Na zakończenie dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP zwróciła się z apelem do organizacji i instytucji medialnych o "stanowcze przeciwstawianie się rozpowszechnianiu takich nieprawdziwych opinii na temat sytuacji mediów w Polsce".