Starcie kandydatów na prezydenta

Dobiegła końca debata prezydencka. Bronisław Komorowski i Andrzej Duda odpowiadali w niej najpierw na pytania dziennikarzy z trzech różnych obszarów polityki, a później przystąpili do bezpośredniego starcia i zadawania pytań. Całość zakończyły orędzia obu kandydatów.

W trakcie debaty nie obyło się bez mocnych cytatów i ostrych spięć. Wybraliśmy kilka z nich.

Bronisław Komorowski:

"Byłem radykałem, kiedy trzeba było nim być, moim guru był wtedy pański kolega Antoni Macierewicz, ale z tego radykalizmu się wycofałem i wyspowiadałem. Z radykalizmu się wyleczyłem, czego i panu życzę".

"Panie pośle, proszę wybaczyć, jak słyszę pana, który mówi, że trzeba Polskę po 25 latach wolności odbudować ze zgliszcz jak po wojnie, to coś się we mnie burzy. Burzą się też serca tych, którzy 25 lat ciężko pracując zbudowali wiele w Polsce"

Andrzej Duda:

"Nie wolno w żaden sposób społeczeństwa dzielić. Nie ma Polski radykalnej, nie ma Polski racjonalnej. Wszyscy żyjemy pod jednym sztandarem, za który krew przelewali nasi ojcowie. Nie będę odpychał nikogo".

Zarzucił Komorowskiemu, że "obserwował spokojnie", kiedy jego kolega partyjny minister Bogdan Klich "dokonał de facto demontażu polskiej armii, gdy "obcinano finansowanie polskiej armii, by "zasypywać dziurę budżetową". "Ja nie słyszałem wtedy pana głosu w obronie polskiej armii" - mówił, zaznaczając, że finansowanie ponad 2 proc. PKB ostatni raz było w latach 2006-2007.

"Ludzie, ci zwykli ludzie (...) mówią, że nie nie chcą pracować aż do śmierci. Bo oni bardzo często pracują ponad siły. Polacy są na drugim miejscu pod względem ciężaru pracy w Europie. Pracują najwięcej godzin po jednym państwie europejskim (...). Jestem tym człowiekiem, który szuka zgody w tej sprawie. Bo jeżeli polskie społeczeństwo, polski naród, suweren domaga się tego, żeby wiek emerytalny został obniżony, bo ludzie nie są w stanie tak pracować, to powinno to zostać zrealizowane. To nie politycy mają decydować o tym, jaka będzie przyszłość narodu. To naród powinien decydować o swojej przyszłości. Państwo złamaliście w tym zakresie obietnice wyborcze".

Andrzej Duda:

"Pan zmienia poglądy z piątku na poniedziałek. Polacy mogą być spokojni, bo jestem człowiekiem, który słowo ma za świętość. Ja rozumiem zadanie prezydenta, że to właśnie społeczeństwu trzeba służy. Mam nadzieję, że wygram, bo Pan zaprzeczył dziś pięciu latom swojej prezydentury"

Bronisław Komorowski:

"Jeżeli chcecie państwa, które ingeruje w życie obywateli, zastępuje wolne sumienie głosujcie na Andrzeja Dudę. Jeżeli chcecie Polski, w której szanuje się poglądy i stawia na kompromis polityczny, to zagłosujcie na mnie. Jeśli chcecie państwa, które nie ufa obywatelom i zwalcza opozycję, oddajcie głos na mojego konkurenta."

Obaj kandydaci zarzucili sobie wzajemnie, że w kilku sprawach mijają się z prawdą.

Dotyczy to między innymi pytania Bronisława Komorowskiego: W czasie tej kampanii mówi pan bardzo dużo do rolników o wspólnej polityce rolnej. W czasie kampanii do PE mówił pan, że trzeba odejść od wspólnej polityki rolnej. To kiedy pan mówi prawdę?

Duda powiedział, że nic takiego nie miało miejsca, a Komorowski okłamuje społeczeństwo. - To, co Pan robi, jest nieuczciwe - skomentował.

Zarzucił też, że w spocie Komorowskiego na temat in vitro w bardzo złym świetle przedstawił Dudę. "Pan w brudnej kampanii sugerował, że ja jestem przeciwko dziewczynce i jej matce. Jak Pan mógł?"

Zwolennicy obu kandydatów oglądali transmisję debaty prezydenckiej z udziałem kandydata PiS na urząd prezydenta RP Andrzej Dudy oraz ubiegającego się o reelekcję prezydenta Bronisława Komorowskiego, w siedzibie TVP w Warszawie.

Bronisław Komorowski:

"Pan Andrzej Duda mówi, że nie należy blokować pracy dla młodych ludzi - a czy Pan przypadkiem od 9 lat nie blokuje etatu na Uniwersytecie Jagiellońskim?"

"Pan jest personalnie odpowiedzialny za to, że dopiero dwa lata później można było kontrolować sytuację w SKOK-ach."

Andrzej Duda:

"Nie zmieniam tak jak Pan poglądów z piątku na poniedziałek, co zrobił Pan ostatnio, wywołując salwy śmiechu w internecie (...) Ja mam poglądy na każdy temat, jestem ugruntowanym człowiekiem. I chcę wygrać, bo Pan niszczy urząd prezydenta"

"Wniosek o referendum w sprawie wieku emerytalnego został odrzucony, pan prezydent ustawę podpisał i nawet się nie zająknął. Pan zrezygnował z partii w momencie jak został pan prezydentem. Od ponad roku w Sejmie leży wniosek o referendum w sprawie Lasów Państwowych. Dopiero teraz przypomniał sobie pan o obywatelach."