Sprawa Szymona z Cieszyna
Jego rodziców przez ponad dwa lata szukała cała Polska
Tajemnica śmierci Szymona - zdjęcia
Twarz tego chłopca z portretu policyjnego zna cała Polska. Jego zwłoki znaleziono w stawie na obrzeżach Cieszyna. Przez ponad dwa lata policja bezskutecznie dociekała kim jest i jak doszło do jego śmierci. Dopiero kilka dni temu nastąpił gwałtowny zwrot w śledztwie. Oto krótkie kalendarium z poszukiwań małego Szymona z Będzina.
Sprawa Szymona z Cieszyna
19 marca 2010 roku w stawie na obrzeżach Cieszyna dwaj przechodzący w pobliżu chłopcy znajdują ciało małego chłopczyka. Na miejsce szybko przyjeżdża policja i karetka pogotowia. Ustalają, że chłopiec miał około dwóch lat, a bezpośrednią przyczyną jego śmierci był uraz jamy brzusznej.
Sprawa Szymona z Cieszyna
Rozpoczyna się śledztwo ws. śmierci chłopca. Jednocześnie trwa akcja poszukiwawcza rodziców dziecka. W sprawę zamieszana jest cała Polska. Zdjęcia z policyjnego archiwum publikują media. Niestety wszystkie tropy okazują się bezskuteczne.
Sprawa Szymona z Cieszyna
Poza wizerunkiem chłopca z Cieszyna, policja udostępnia za pośrednictwem mediów fotografie części jego garderoby. Bo może komuś się coś przypomni? Ktoś wpadnie na jakiś trop? Ktoś coś widział? I ten trop jednak zawodzi. Nie udaje się wykryć sprawców przestępstwa. W związku z tym prokuratura okręgowa w Bielsku-Białej w kwietniu umarza śledztwo.
Sprawa Szymona z Cieszyna
Pogrzeb chłopca z Cieszyna - o wciąż nieznanej tożsamości - odbywa się miesiąc po odnalezieniu jego zwłok w stawie. Zostaje pochowany na tamtejszym cmentarzu komunalnym. Dziecku w ostatniej drodze towarzyszą duchowni oraz bardzo wielu cieszynian, także z dziećmi.
Sprawa Szymona z Cieszyna
Chłopiec zostaje pochowany w części cmentarza przeznaczonej dla dzieci. Na jego mogile zostaje postawiony krzyż i tablica z napisem "Chłopczyk. Ok. dwóch lat". Cieszynianie tłumnie przynoszą kwiaty, znicze i zabawki.
Sprawa Szymona z Cieszyna
Dopiero w czerwcu br. następuje gwałtowny zwrot w sprawie chłopca z Cieszyna. Do ośrodka pomocy społecznej zgłasza się kobieta, który twierdzi, że od dawna nie widziała dziecka swoich sąsiadów. A kiedy zagaduje ich o nieobecność chłopca, ci wymijająco odpowiadają, że jest w szpitalu. Kobieta pochodzi z Będzina. Policja szybko ustala, że w domu, o którym mówi kobieta, jest dziecko w tym samym wieku, co chłopiec znaleziony w stawie. Udają się więc na miejsce, do kamienicy, gdzie mieszka 40-letnia kobieta i jej 41-letni konkubent. Chłopca nie zastają na miejscu, ale jest za to jego zdjęcie.
Sprawa Szymona z Cieszyna
40-latka nie kwestionuje, że znaleziony chłopiec jest jej synem. Ma na imię Szymon. Kobieta i jej konkubent zostają zatrzymani. Na zdjęciu widzimy kamienicę w Będzinie, gdzie doszło do zatrzymania.
Sprawa Szymona z Cieszyna
Według wywiadów środowiskowych, rodzina nie budziła zastrzeżeń. - To zupełnie przeciętna rodzina, która dotychczas nie zdradzała niczego niepokojącego - mówią przedstawiciele będzińskiego magistratu. - Dzieci były zadbane, czyste i zdrowe, a mieszkanie schludne i dobrze wyposażone. Rodzina nie była objęta nadzorem kuratorskim - twierdzi rzeczniczka Urzędu Miasta w Będzinie Agnieszka Siemińska. Na zdjęciu widzimy zaplombowane mieszkanie w Będzinie. Prawdopodobnie rodzinny dom chłopca znalezionego w stawie.
Sprawa Szymona z Cieszyna
40-letniej kobiecie postawiono zarzut zabójstwa. Grozi jej kara do 25 lat więzienia lub dożywocie. Kobieta nie przyznaje się do zabicia chłopca.
Sprawa Szymona z Cieszyna
Policja zatrzymała również konkubenta matki Szymonka. Jak informowała rzeczniczka bielskiej Prokuratury Okręgowej Małgorzata Borkowska, w oparciu o materiał dowodowy zostanie mu przedstawiony zarzut nieudzielenia pomocy dziecku, znajdującemu się w położeniu, które bezpośrednio zagrażało jego życiu, a także nieumyślnego spowodowania śmierci. Grozi mu za to kara do pięciu lat więzienia.
Źródło: WP.PL,PAP,Fakt