"Solidarność" wg Walentynowicz
Jesteśmy tu, aby w obecności twórców "Solidarności" i świadków jej powstania złożyć hołd 10 mln Polaków, którzy odważyli się być odważnymi - powiedział Antoni Macierewicz, otwierając uroczystości z okazji 25-lecia "Solidarności" z udziałem m.in. Anny Walentynowicz i Krzysztofa Wyszkowskiego.
28.08.2005 | aktual.: 28.08.2005 14:42
Zdaniem Macierewicza, w 25-lecie powstania "S" "jej twórcy spotkali się w Sejmie RP, który tylko dzięki nim może nosić to miano". Jak powiedział, "bez twórców 'S' w tym gmachu nie byłoby dziś prawdy i nie byłoby Polski" Tymczasem, uważa Macierewicz, prawda i Polska są dzisiaj "zakłamywane i kradzione, tak jak próbowano pani Annie Walentynowicz i panu Wyszkowskiemu (Krzysztofowi) ukraść Solidarność".
Sama Walentynowicz powiedziała, że "dzisiaj prawo do zdobyczy Sierpnia i 'S' roszczą sobie komuniści w osobach Kwaśniewskiego, Cimoszewicza i całej reszty". (Komuniści) triumfalnie ogłaszają jako swoje święto jubileusz 25-lecia "S" w ścisłej komitywie z tajnymi współpracownikami SB z rodowodem "S" - mówiła.
Podkreśliła, że wielu członków pierwszej "S" zostało zdradzonych - powołaniem "neo-Solidarności". Łamiącym się ze wzruszenia głosem oświadczyła: "Dziś mówię w imieniu zdradzonych: nie dajcie sobie odebrać Polski, to wy macie do niej prawo". Jej wystąpienie przerwały w tym momencie gromkie oklaski.
W Sali Kolumnowej Sejmu rozpoczęły się uroczystości z okazji 25-lecia "Solidarności" zorganizowane przez liderów Ruchu Patriotycznego Antoniego Macierewicza i Jana Olszewskiego. Posłowie związani z tym ugrupowaniem nie zamierzają brać udziału w uroczystym spotkaniu posłów i senatorów poświęconym rocznicy Sierpnia '80.
Macierewicz powiedział dziennikarzom przed rozpoczęciem uroczystości, że nie ma żadnego rozbijania i jątrzenia w społeczeństwie, poza tymi, którzy uznali, że Cimoszewicz i Pastusiak (marszałkowie Sejmu i Senatu, którzy mają współprzewodniczyć poniedziałkowym uroczystościom w parlamencie) to najbardziej godne osoby, żeby przewodniczyć uroczystościom ku czci "Solidarności". To jest kpina z ofiary milionów Polaków, to tak jakby kat naśmiewał się nad grobem ofiary - mówił Macierewicz.
Jego zdaniem, poniedziałkowe uroczystości nie będą mieć nic wspólnego z dorobkiem "S". My dziś chcemy oddać hołd tym 10 milionom, którzy walczyli o Polskę i niepodległość - dodał. Powiedział, że zaprosił tych, "którzy nigdy nie poszli na kolaborację, zakładali wolne związki zawodowe i nie wzięli za to ani grosza".