Pierwszy taki wypadek w Polsce. Mieszkańcy przerażeni
Łopata śmigła turbiny wiatrowej w Dobieszczyźnie urwała się i runęła z hukiem na ziemię. To pierwszy taki wypadek w Polsce. Mieszkańcy okolicy są zszokowani tą sytuacją.
Do zdarzenia doszło w piątek po południu w Dobieszczyźnie w województwie wielkopolskim. Około dwutonowe śmigło oderwało się od wiatraka - podaje "Gazeta Wyborcza".
Na miejscu nikogo nie było, nikomu nic się nie stało, ale też nie pojawiła się straż pożarna czy policja. Służby przekazały, że nie miały zgłoszenia o takim zdarzeniu.
Na miejscu pojawił się tylko były strażak ochotnik, który przekazał "Gazecie Wyborczej", że widział zapis monitoringu, na którym śmigło oderwało się i spadło z wysokości około 70 metrów, roztrzaskując się na drobne kawałki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Pierwszy taki wypadek w Polsce"
Mieszkańcy w rozmowie z "GW" twierdzą, że turbina od pewnego czasu wydawała "niepokojące dźwięki". Choć na razie nie wiadomo, dlaczego śmigło się oderwało, miejscowi podejrzewają wadę konstrukcyjną. Całą sytuacją są zszokowani.
Sołtys Dobieszczyzny Michał Józwiak stwierdził, że to chyba pierwszy taki wypadek w Polsce. Dodaje, że we wsi są jeszcze trzy inne wiatraki. Mieszkańcy omijają je teraz szerokim łukiem.
Czytaj więcej:
Źródło: "Gazeta Wyborcza"